W ostatnim meczu 29 kolejki I ligi Stomil Olsztyn wygrał 2:0 z Olimpią Grudziądz.
Piotr Skiba pomógł swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa.
Pierwsza połowa nie była wielkim widowiskiem. W ataku Stomilu mocno pracował
Szymon Sobczak, jednak często brakowało mu wsparcia partnerów. W innych sytuacjach skutecznie obrzydzali mu życie
Łukasz Bogusławski i
Marcin Grolik. Olimpia była skupiona na defensywie, ale nie tylko. Dwukrotnie do sporego wysiłku został zmuszony
Piotr Skiba, jednak dobrze interweniował. Doświadczony golkiper wyciągnął wnioski z poprzednich niezbyt udanych spotkań. Do przerwy było 0:0.
Z każdą upływającą minutą Stomil angażował coraz większe siły w ofensywę. W 69 minucie Łukasz Sapela został zmuszony do interwencji po strzale Sobczaka z rzutu wolnego. Kilka chwil później było już 1:0. Wiktor Biedrzycki trafił z głowy.
W ostatnim kwadransie zaczęła się rąbanka. W 78 minucie Remigiusz Szywacz wyleciał z boiska po obejrzeniu czerwonej kartki (za dwie żółte). Po chwili Olimpia musiała radzić sobie w dziewiątkę. W 82 minucie Elvir Maloku poszedł śladami Szywacza. Z tą różnicą, że dostał kiera za brutalny faul. W końcówce Artur Siemaszko zmarnował sytuację sam na sam z Sapelą. Stomil powetował sobie to niepowodzenie dzięki Kokiemu Hinokio. Filigranowy Japończyk przerzucił piłkę nad golkiperem Olimpii. Duma Warmii i Mazur wygrała 2:0 i przybliżyła się do utrzymania.
Dzięki wygranej Stomil wywindował się z 15 pozycji na 8. Tak ciasno jest w tabeli.
sul, PilkaNozna.pl