I liga. Warta wypuściła wygraną z rąk
W
trzecim meczu z rzędu Warta nie potrafiła odnieść zwycięstwa w
roli gospodarza. We wtorkowym spotkaniu 32. kolejki Fortuna I ligi
poznańska drużyna tylko zremisowała 2:2 z GKS Tychy.
Łukasz Trałka i jego koledzy ponownie zawiedli jako gospodarze. Po przerwie Warta pozwoliła GKS na odrobienie strat (foto: M. Figielek/400mm.pl)
Początek
zawodów rozgrywanych w Grodzisku Wielkopolskim ułożył się w
sposób wymarzony dla gospodarzy. Warta już po sześciu minutach
wyszła na prowadzenie dzięki bramce zdobytej przez środkowego
obrońcę Bartosza Kielibę. Zaledwie siedem minut później było
już 2:0 dla poznańskiej drużyny: Mateusz Kupczak nie pomylił się
przy wykonywaniu rzutu karnego.
Po
przerwie role na boisku diametralnie się odwróciły. To GKS
dominował i zadawał rywalom kolejne ciosy. Kwadrans przed końcem
spotkania kontaktowego gola dla gości strzelił 17-letni Jan
Biegański. W 86. minucie powinien być remis, ale Adrian Lis zdołał
obronić jedenastkę egzekwowaną przez Łukasza Grzeszczyka.
GKS
nie przestawał atakować i rzutem na taśmę zdobył wyrównującą
bramkę. W 90. minucie gola na wagę remisu strzelił obrońca Łukasz
Sołowiej.
Zespół
prowadzony przez trenera Piotra Tworka miał
wygraną na wyciągnięcie ręki, tymczasem stracił punkty, przez co
bardzo skomplikował sobie drogę do bezpośredniego awansu do Ekstraklasy. Warta
mogła wskoczyć na pozycję wicelidera tabeli, ale remis w meczu z
GKS sprawił, że wciąż ogląda
plecy
Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz Stali Mielec.
kwit,
PiłkaNożna.pl