I liga: ŁKS krok bliżej ekstraklasy
W najciekawszym piątkowym meczu na zapleczu ekstraklasy ŁKS Łódź wygrał ze Stalą Mielec.
Kazimierz Moskal miał powody do zadowolenia po meczu w Mielcu.
Stal przystąpiła do meczu podbudowana serią ośmiu kolejnych zwycięstw. ŁKS nie miał powodów do kompleksów, ponieważ nie przegrał od 14 spotkań ligowych. Problemem drużyny
Kazimierza Moskala były braki kadrowe, m.in.
Artura Bogusza i
Łukasza Piątka.
Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi mielczan. Stal miała jednak problemy ze skutecznością lub dobrze interweniował Michał Kołba. W 18 minucie fatalny błąd popełnił Maksymilian Rozwandowicz, który stracił piłkę na rzecz Andrei Prokicia. Serb miał przed sobą tylko golkipera ŁKS, uderzył bez namysłu i trafił w prost w Kołbę. W innych dobrych sytuacjach Prokić niecelnie główkował, a ze strzałem Grzegorza Tomasiewicza poradził sobie Kołba.
W 51 minucie Josip Soljić w niezbyt groźnej sytuacji sfaulował Piotra Pyrdoła we własnej szesnastce. Do jedenastki podszedł Rozwandowicz i pokonał Seweryna Kiełpina. Stal grała bez pomysłu, a do tego życie utrudniał im sędzia, który zaczął gwizdać w niemal każdej stykowej sytuacji. Sędzia rozdawał kartki na lewo i prawo, ale piłkarza dawali mu do tego sposobność. Jednym z nich był Lukas Bielak z ŁKS, który w przeciągu kilkudziesięciu sekund obejrzał dwie żółte kartki, a co tym idzie czerwoną.
Stal postawiła wszystko na jedną kartę w końcówce. Na boisku zameldowali się ofensywnie usposobieni Mendi i Łukasz Wroński. Ten drugi miał piłkę meczową na nodze w ostatniej minucie, jednak trafił w słupek.
ŁKS jest drugi i ma trzy punkty przewagi nad Stalą.
sul, PilkaNozna.pl