Huesca zachowa ligowy byt?
Huesca ograła 3:2 wyżej notowaną Granadę. Dzięki zwycięstwu podopieczni Pachety przybliżyli się do wyjścia poza strefę spadkową.
Była radość po awansie, będzie radość po utrzymaniu? (fot. Reuters)
Faworyzowana Granada rozpoczęła mecz z wysokiego C. Już w ósmej minucie spotkania objęła prowadzenie. Domingos Quina wpisał się na listę strzelców w efektowny sposób. Portugalczyk zrobił to za sprawą mocnego uderzenia poprzedzonym sprytnym dryblingiem. Jak się jednak miało okazać, były to miłe złego początki.
Już w piętnastej minucie Huesca stanęła przed szansą na odrobienie strat. Rafael Mir Vicente podszedł do piłki ustawionej na jedenastym metrze, po tym jak sędzia wskazał na wapno, lecz nie udało mu się zamienić rzutu karnego na gola, gdyż piłka po jego uderzeniu tylko odbiła się od słupka.
Co nie udało się w pierwszym kwadransie, udało się w drugim. W trzydziestej minucie Daniel Escriche nie pozostawił żadnych wątpliwości i wyrównał rezultat spotkania. Jego trafienie zapoczątkowało swego rodzaju efekt kuli śnieżnej, ponieważ jeszcze przed przerwą gracze Hueski strzelili dwie bramki, a uczynili to Jorge Pulido i samobój w wykonaniu Dimitri Foulquiera.
W drugiej odsłonie meczu Granada przystąpiła do odrabiania strat. W pięćdziesiątej dziewiątej minucie Alberto Soro z bliskiej odległości umieścił futbolówkę w siatce po wrzutce Darwina Machisa. Na golu kontaktowym jednak się skończyło, ponieważ formacja defensywna Hueski nie pozwoliła na stratę trzeciego trafienia.
Dla ostatnich w tabeli podopiecznych Pachety to wyjątkowo cenne zwycięstwo. Zdobyte trzy punkty pozwoliły im przybliżyć się do bezpiecznego miejsca ponad czerwoną kreską oznaczającą spadek. W chwili obecnej do siedemnastego miejsca gwarantującą ligowy byt tracą tylko cztery oczka.
jbro, PilkaNozna.pl