Hiszpańskie muchy 589: Covid i inne zmory
Ludzie nie dają rady Atletico, z pomocą jednak pospieszył przeklęty wirus. A na inne zespoły spadły inne plagi.
Atletico znajduje się w doskonałej formie
1.Czterech zakażonych u lidera
Przez ostatnie sezony Atletico było trapione kontuzjami. W tym prawie się one nie zdarzają zawodnikom Cholo Simeone. Można im zapobiegać przez odpowiedni trening, natomiast z Covidem jest ciężej. I oto kolejni gracze ekipy lidera okazują się „pozytywni”. Już przed poprzednim meczem taki był wynik testów Mario Hermoso i Yannicka Carrasco. Nie zagrali przeciwko Cadizowi, co jednak nie przeszkodziło w zwycięstwie. Gorzej, że zapewne zanim wykryto u nich wirusa, zarazili kolejnych zawodników. Trzecim wykluczonym z gry w najbliższym spotkaniu Celtą z tego powodu jest Joao Felix, a czwartym nowy nabytek Moussa Dembele. Oby na tym był koniec, choć trudno doprawy mieć taką pewność.
2. Hazard znów kontuzjowany
Za każdym razem gdy wydaje się, że zła passa się skończyła, niedoszłej belgijskiej gwieździe Realu znowu coś się przytrafia. Oto Eden Hazard po raz kolejny doznał kontuzji; tym razem na treningu, tym razem mięśniowej. Będzie pauzował od 4 do 6 tygodni, wróci więc w marcu, być może nawet dopiero 16 dnia tego miesiąca na rewanż z Atalantą. Z ostatnich 159 dni pracy, Hazard był nieobecny na zajęciach przez 97. Powodem była poprzednia kontuzja oraz zakażenie koronawirusem. Przez sześć lat spędzonych w Chelsea Belg stracił z powodów zdrowotnych 20 meczów, w Realu już 43. Jakieś fatum?
3. Villarreal znów bez pucharu
Villarreal to klub od dwóch dekad plasujący się w czołówce La Liga i w szeroko rozumianej elicie naszego kontynentu. Jednak przez ten cały czas nie zdobył ani jednego trofeum. Wielkie nadzieje wiązano z obecną edycją Copa del Rey, z której odpadły już Real i Atletico. Jednak wczoraj w ćwierćfinale Submarinos polegli z Levante tracąc jedynego gola w dogrywce. – Co z tego, że stworzyliśmy więcej okazji, że zasłużyliśmy na zwycięstwo, skoro potem popełniliśmy proste błędy w obronie, nie umieliśmy zachować koncentracji w końcówce spotkania – biadał Unai Emery. Przed jego zespołem jeszcze jedna szansa na przyozdobienie w 2021 roku klubowej gabloty – Liga Europy. Z Sevillą wygrywał ją trzy razy z rzędu.
Leszek Orłowski „Piłka Nożna”