Hellas ponownie stanął na drodze Juventusu
Ostatni z trzech zaplanowanych na sobotę meczów Serie A zakończył się remisem. Hellas Werona podzielił się punktami z Juventusem (1:1).
Szczęsny nie zdołał zachować czystego konta (fot. Reuters)
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że spotkanie w Weronie powinno mieć z góry rozpisana scenariusz, w którym nie ma miejsca na żadne odstępstwa. Gdyby jednak przyjrzeć się na rezultatom Hellasu w tym sezonie i przypomnieć sobie, że jest to drużyna, która była w stanie pokonać Atalantę, Napoli i Lazio, a także zremisować z Milanem, to sprawa nie była już tak oczywista.
Co więcej, Hellas w dwóch ostatnich starcia z Juventusem wywalczył aż cztery punkty i nie mogło dziwić, że w sobotni wieczór chciał pójść za ciosem i zatrzymać faworyta po raz trzeci.
Tak jak można było się spodziewać, Stara Dama od początku spotkania miała więcej do powiedzenia na boisku, jednak Hellas ani myślał, by ustępować wyżej notowanemu rywalowi.
Na otwarcie wyniku trzeba było jednak czekać aż do drugiej połowy. W 49. minucie Federico Chiesa wpadła w pole karne gospodarzy, a następnie wyłożył piłkę do Cristiano Ronaldo, a ten nie mógł się pomylić mając przed sobą jedynie bramkarza.
Wydawało się, że po zdobyciu pierwszego gola Juventus pójdzie za ciosem, jednak do niczego takiego nie doszło. Co więcej, na mniej niż kwadrans przed końcem Hellas doprowadził do wyrównania. Dośrodkowanie w pole karne wykorzystał Antonin Barak, który strzałem głową pokonał Wojciecha Szczęsnego.
Jak się okazało, wynik zmianie już nie uległ i Juventus stracił bardzo ważne punkty w kontekście walki o Scudetto i pościgu za Interem orazem Milanem.
gar, PiłkaNożna.pl