Przejdź do treści
Hegemonia Starej Damy we Włoszech

Ligi w Europie Serie A

Hegemonia Starej Damy we Włoszech

6 czerwca tego roku na rynku wydawniczym ukazała się książka pt. 9. Mistrzowska passa Juventusu. Ekipa Amici Sportivi, która z powodzeniem propaguje w Polsce włoski futbol postanowiła dać kibicom bianconerich wyjątkowy prezent w postaci biało-czarnej księgi opisującej 9-letnią dominację Juve na Półwyspie Apenińskim. 

Wyjątkowa seria Juventusu na kartkach i fotografiach.

To publikacja pełna emocji i napisana prosto z serca przez pięciu miłośników calcio dla zagorzałych fanów najbardziej rozpoznawalnej piłkarskiej marki z Turynu na świecie, która jest ucieleśnieniem słów fino alla fine, czyli do samego końca.

Książka z serii #SQNOriginals jest dostępna na: https://www.labotiga.pl/489-mistrzowska-passa-juventusu-i-kibicowski-przewodnik-po-turynie

Fragment

Rok 2011 był przełomowy dla Juventusu i jego kibiców – to wtedy rozpoczęła się wspaniała, historyczna seria dziewięciu tytułów mistrzowskich z rzędu. Niewiarygodne osiągnięcie, oszałamiający rekord. Nic dziwnego, że dopiero po czasie zdałem sobie sprawę, jak wielkiego wyczynu byłem świadkiem i jak małe jest prawdopodobieństwo, że coś podobnego powtórzy się za mojego życia.

Ale ponowne wskoczenie bianconerich na właściwe tory nie było wówczas takie oczywiste. Wręcz przeciwnie. Psychicznie sterany aferą Calciopoli i trudnymi latami po powrocie do Serie A, miałem dość. Prezydenci, którzy nie dorastali do tej roli, dyrektorzy niepotrafiący sprostać zadaniu, niekompetentni trenerzy i przeszacowani piłkarze, budzący u rywali śmiech zamiast strachu – tym głównie cechowały się lata 2006-2010 w wykonaniu Starej Damy. Stąd przed kolejnym zbliżającym się sezonem naprawdę trudno było o przesadny optymizm. Tym bardziej, że po dwóch z rzędu siódmych miejscach w rodzimej lidze było jasne, że nieco podupadły turyński klub czeka kolejna zmiana trenera. Nikt związany z Juve nie mógł już znieść obecności Luigiego Delneriego, który opowiadał o potrzebie przecierpienia kolejnego sezonu. Ile można?

Zmęczony, sfrustrowany, zrezygnowany, miałem wobec duetu Agnelli-Marotta jedno podstawowe kibicowskie żądanie: chciałem dla tej drużyny trenera z prawdziwego zdarzenia. Światełkiem w tunelu były nazwiska pojawiające się w medialnych doniesieniach. Kolejny raz łączono z Turynem Guusa Hiddinka, niezmiennie głośno mówiło się o możliwości ponownego zatrudnienia legendarnego Marcello Lippiego, przewijały się też kandydatury Louisa van Gaala, Didiera Deschamps’a i André Villas-Boasa, którego wielu porównywało do samego José Mourinho. W procesie wyboru szkoleniowca miał rzekomo uczestniczyć Fabio Capello, opiniując poszczególnych kandydatów na to stanowisko. Ostatecznie wybrańcem włodarzy klubu okazał się Antonio Conte.

Obecnie nikt nie ma wątpliwości – to był strzał w dziesiątkę, właściwy człowiek na właściwym miejscu. Drużynie potrzeba było twardej ręki, spoiwa scalającego jednostki w zespół, charyzmatycznego lidera, który wydobyłby z zawodników ukryty potencjał i stanowczo skreślił tych, którzy mentalnie i piłkarsko nie byli w stanie sprostać zadaniu.

Ale w maju 2011 roku ta nominacja nie wszystkim przypadła do gustu. Sam miałem ambiwalentne odczucia. Z jednej strony prysły marzenia o doświadczonym trenerze z sukcesami na koncie, znowu dostaliśmy to samo. Dziś jednym tchem wymieniamy nazwisko Antonio Conte wraz z innymi topowymi szkoleniowcami, lecz gwoli przypomnienia warto zauważyć, że wówczas 41-latek wydawał się zupełnym przeciwieństwem tego, czego Juventus potrzebował. Miał stosunkowo niewielkie doświadczenie, a na koncie sukcesy z Bari i Sieną przeplecione porażkami z Arezzo i Atalantą – nie było to więc CV, które mogło rzucić kibiców na kolana.

Z drugiej strony byłem względnie spokojny (co do mnie trochę niepodobne, biorąc pod uwagę wrodzony sceptycyzm i świeżą pamięć o niedawnych niepowodzeniach). „Dajmy mu szansę” – powtarzałem, studząc nerwy innych fanów Starej Damy, rozochoconych doniesieniami i żądnych menedżera z najwyższej półki. Conte bowiem wydawał się mieć w sobie „to coś”. Stawiał celne diagnozy dotyczące niedostatków drużyny, wyznaczał jasne cele – to naprawdę imponowało, choć do dziś najbardziej w pamięci utkwiła mi obietnica, że po przegranym meczu żaden piłkarz nie zejdzie do szatni w suchym trykocie i z uśmiechem na ustach. I tak rzeczywiście było.

Opis okładkowy

Czy można pobić legendarny rekord rywala zza miedzy i wyśrubować go do nieosiągalnych dla reszty włoskich drużyn dziewięciu tytułów mistrzowskich z rzędu?

Nienasycony Juventus udowodnił, że tak, choć po powrocie z zaświatów w 2007 roku bianconeri wcale nie należeli do grona gigantów calcio. Włodarze turyńskiego klubu mieli jednak ambitny, długoterminowy plan rozwoju i odpowiednich ludzi na kluczowych stanowiskach, dzięki którym w maju 2012 roku rozpoczęła się era hegemonii Juventusu na Półwyspie Apenińskim. Klub ze stolicy Piemontu sięgnął dziewięć razy po scudetto, a jego zwycięską passę przerwał dopiero Inter w sezonie 2020/21.

Świadkami tej niesamowitej serii była ekipa Amici Sportivi, która wpadła na spontaniczny pomysł przedstawienia tego spektakularnego pasma sukcesów w postaci albumu pt. 9. Mistrzowska passa Juventusu – kipiącego pasją, radością, szczęściem, ale też rozczarowaniem, smutkiem i frustracją, krótko mówiąc: emocjami, jakie na co dzień towarzyszą milionom kibiców calcio na całym świecie. A wszystko to okraszone unikalnymi zdjęciami autorstwa Federico Tardito. W efekcie kilkumiesięcznej pracy powstało wyjątkowe dzieło, przedstawiające najnowszą historię Juventusu, które nie jest jednak suchą kroniką, ale emocjonalną podróżą po świecie włoskiego futbolu, pełną przelanej na papier miłości do Starej Damy.

Legendarne trafienie Andrei Pirlo w meczu derbowym z Torino. Zakończony golem szalony rajd Carlosa Téveza w starciu z Parmą. Perfekcyjny występ Paulo Dybali przeciwko Barcelonie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Cudowna przewrotka Mario Mandžukicia w Cardiff i kultowe trio BBC. Jeżeli wspominacie te wszystkie momenty z nostalgią, to ilustrowane dzieje Juventusu z lat 2011-2020 powinny znaleźć się na Waszej półce z książkami. To prawdziwa perełka, która będzie prezentować się równie zacnie jak dziewięć trofeów mistrzowskich w J-Museum. W końcu „zwycięstwo nie jest ważne, to jedyne, co się liczy”.

Dane o książce

Tytuł: 9. Mistrzowska passa Juventusu oczami kibiców oraz w obiektywie One+Nine Images

Data wydania: 06.06.2022

Cena okładkowa: 79,99 zł

Liczba stron: 256

Informacja prasowa

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024