Harry Kane przed wielką szansą
Harry Kane stanie w świąteczne popołudnie przed szansą na zrównanie się, bądź nawet prześcignięcie
Leo Messiego w tabeli najskuteczniejszych piłkarzy kończącego się roku. Anglik podczas kilkunastu ostatnich miesięcy zdobył aż 53 gole, podczas gdy Argentyńczyk legitymuje się dorobkiem 54 trafień.
Na placu boju pozostali już tylko Leo Messi i Harry Kane
Rywalizacja o miano najbardziej bramkostrzelnego zawodnika 2017 roku była niezwykle zacięta i niemal do ostatniej chwili liczył się w niej Robert Lewandowski. Licznik snajpera Bayernu Monachium zatrzymał się ostatecznie na 53 trafieniach i wiadomo, że nie zostanie poprawiony, ponieważ Polaka w tym roku na boisku już nie zobaczymy.
Co ciekawe, dokładnie takim samym bilansem mogą się pochwalić Edinson Cavani z Paris Saint-Germain, Cristiano Ronaldo z Realu Madryt i wspomniany Kane z Tottenhamu Hotspur. Wszyscy oni w kończącym się powoli roku zdobyli dla swoich klubów i reprezentacji po 53 gole.
Kwestia wyłonienie najlepszego strzelca nie jest jednak rozstrzygnięta, ponieważ Anglik ma jeszcze jeden mecze do rozegrania, podczas gdy konkurenci korzystają już ze świątecznego wypoczynku. We wtorkowe popołudnie Harry Kane poprowadzi swoją drużyną w meczu z Southampton, który zostanie rozegrany w ramach Boxing Day.
Jeśli napastnik „Spurs” wpiszę się na listę strzelców, to zrówna się z Messim, a jeśli przynajmniej dwa razy uda mu się pokonać Frasera Forstera, to zostanie najskuteczniejszym piłkarzem roku. Nagroda za to osiągnięcie nie jest co prawda przyznawana, ale zostawienie w pokonanym polu takich gigantów jak Messi, Ronaldo czy Lewandowski to na pewno prestiżowa sprawa.
Najlepsi strzelcy 2017 roku (kluby + kadry):
54 gole – Leo Messi (FC Barcelona / Argentyna)
53 gole – Robert Lewandowski (Bayern Monachium / Polska), Cristiano Ronaldo (Real Madryt / Portugalia), Edinson Cavani (Paris Saint-Germain / Urugwaj), Harry Kane (Tottenham Hotspur / Anglia)*
* – tylko on pojawi się jeszcze w tym roku na boisku.
Grzegorz Garbacik