Gwiazda od A do Z: Leroy Sane
Nad tym transferem Bayern pracował przez wiele miesięcy. W Monachium budują drużynę na miarę triumfu w Lidze Mistrzów, a 24-latek ma być ostatnim albo przynajmniej jednym z kluczowych, puzzli w tej układance.
KONRAD WITKOWSKI
Auta. Ma słabość do luksusowych samochodów. Niestety, ma też problem z ich prowadzeniem. Jesienią 2014 roku, jako 18-latek, rozbił nowego Mercedesa klasy C. – Byłbym znacznie szczęśliwszy, gdyby nie kupował od razu takiego samochodu. Może ta sytuacja czegoś go nauczy – powiedział ojciec piłkarza. Nauka poszła jednak w las: kilka miesięcy później Sane skasował Audi R8.
Bracia. Rodzeństwo Sane w komplecie związane jest z futbolem. Najstarszy z braci – Kim – ma dopiero 25 lat, a już zdążył zakończyć przygodę z piłką. Bezskutecznie próbował przebić się w juniorach Bayeru Leverkusen oraz Schalke, grywał w rezerwach 1. FC Nuernberg. Znacznie lepiej rokuje Sidi: 17-latek nosi niemal identyczną fryzurę jak Leroy i podobnie jak brat występuje na pozycji skrzydłowego. Najmłodszy z rodzeństwa gra w drużynie młodzieżowej klubu z Gelsenkirchen.
Candice Brook. Wybranka reprezentanta Niemiec. Candice – aż o 9 lat starsza od partnera – jest amerykańską modelką, urodą do złudzenia przypomina piosenkarkę Rihannę. Sama zresztą próbowała sił w branży muzycznej. Kilka lat temu Brooks spotykała się z raperem Chrisem Brownem. Później poznała Sane. We wrześniu 2018 roku na świat przyszła córka Candice i Leroya, Rio Stella.
Dycha. W Bayernie na start otrzymał zobowiązujący numer. Podczas prezentacji w Monachium nie pozował jednak do zdjęć z koszulką z dziesiątką. Zrobił to z szacunku dla Philippe Coutinho, który może jeszcze zagrać z tym numerem w sierpniowej Champions League.
Essen. Sane urodził się w zamieszkałym przez ponad pół miliona ludzi mieście w Nadrenii Północnej-Westfalii. Dorastał jednak w pobliskim Wattenscheid, zaś do szkoły średniej uczęszczał w Gelsenkirchen.
Gimnastyka. Matka piłkarza, Regina Weber, to była sportsmenka: wielokrotna mistrzyni kraju w gimnastyce artystycznej. Do dziś pozostaje jedyną Niemką (biorąc pod uwagę RFN) w historii, która stanęła na olimpijskim podium w tej dyscyplinie. W 1984 roku, kiedy gimnastyka artystyczna po raz pierwszy znalazła się w programie igrzysk, zdobyła brązowy medal. Weber skorzystała na tym, że imprezę w Los Angeles zbojkotowały państwa socjalistyczne: wówczas zdecydowana większość czołowych gimnastyczek świata pochodziła z ZSRR, a także z innych krajów bloku wschodniego.
Humor. Uchodzi za kawalarza. Znajomi podkreślają, że Sane to typ człowieka, z którego twarzy nie znika uśmiech. – Wyluzowany, zabawny gość. W czasach gry w juniorach Schalke byliśmy bliskimi kolegami. Zrobiliśmy razem wiele bzdur: nie mogę ujawnić jakich, to nie nadaje się do publikacji – wspominał Donis Avdijaj w rozmowie z portalem Goal.com.
Imię. Zawdzięcza je byłemu trenerowi swojego ojca. Claude Le Roy w latach 1989-92 prowadził kadrę narodową Senegalu, w której występował Souleyman Sane. Obecnie francuski szkoleniowiec także pracuje w Afryce – od czterech lat pełni funkcję selekcjonera reprezentacji Togo.
Leverkusen. Jako 12-latek znalazł się w akademii Bayeru. Spędził tam jednak tylko trzy sezony, po czym wrócił do juniorskiej drużyny Schalke.
Makaron. Parę lat temu, tuż przed transferem do Manchesteru City, w wywiadzie dla magazynu „FourFourTwo” Sane wyznał, że jego ulubionym posiłkiem jest danie penne carbonara.
Nos. Podczas pierwszego sezonu w lidze angielskiej Leroy zmagał się z chroniczną niedrożnością nosa. Miał kłopoty z normalnym oddychaniem, co dawało się we znaki zwłaszcza podczas meczów. Po zakończeniu rozgrywek poddał się zabiegowi korygującemu – operacja wykluczyła go z udziału w Pucharze Konfederacji w 2017 roku.
Plecy. Wytatuował na nich… swoją podobiznę. Przed trzema laty Sane pokusił się o duży tatuaż przedstawiający jego samego świętującego strzelenie gola AS Monaco w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wybór momentu do uwiecznienia jest o tyle zaskakujący, że Manchester City nie awansował wtedy do kolejnej rundy.
Rozczarowanie. Bezsprzecznie największym zawodem w jego karierze był brak powołania na mistrzostwa świata w 2018 roku. Joachim Loew wywołał szok i oburzenie, nie zabierając na mundial piłkarza, który w sezonie poprzedzającym turniej zdobył 10 bramek oraz zaliczył 15 asyst w Premier League. Decyzja Loewa nie obroniła się: Niemcy rozczarowali na całej linii, nie wychodząc nawet z grupy. Po mundialu doszukiwano się konfliktu zawodnika z trenerem. Podczas wrześniowego zgrupowania, pomiędzy meczami z Francją i Peru, skrzydłowy opuścił hotel chwilę po dyskusji z Loewem. Okazało się, że faktycznym powodem wyjazdu Sane były narodziny córki.
Senegal. Ojciec nowego piłkarza Bayernu urodził się w Dakarze. Jako czterolatek wraz z rodzicami pracującymi w dyplomacji przeprowadził się do Francji. Souleyman zamierzał grać w piłkę nad Sekwaną, jednak otrzymał powołanie do wojska: zgodnie z rozkazem, mając 21 lat, musiał wyjechać na służbę do Niemiec. Sane senior był przyzwoitym napastnikiem, imponował szybkością, zapisał się w historii jako jeden z pierwszych afrykańskich zawodników występujących w Bundeslidze. Zakładał koszulkę SC Freiburg, 1. FC Nuernberg oraz SG Wattenscheid 09. Później Samy udał się na kilka lat do Austrii (został tam nawet królem strzelców ligi) oraz Szwajcarii, by na koniec kariery wrócić do Niemiec i osiąść na stałe w regionie Zagłębia Ruhry. Ze względu na pochodzenie taty, Leroy posiada także francuskie obywatelstwo.
Ubiór. 24-latek lubuje się w wyszukanych strojach. Jego modowy gust jest dość ekstrawagancki. W 2019 roku Sane pojawił się na zgrupowaniu reprezentacji w czymś, co można określić mianem białego futra pobazgranego kolorowymi markerami. Kreacja podobno była warta 25 tysięcy euro. – To kwestia gustu. Zajrzałem rano do szafy i stwierdziłem, że właśnie to chcę dziś założyć – odparł na prośbę o skomentowanie swojego odzienia.
Zmiana. Po czterech latach spędzonych w Anglii potrzebował zmiany otoczenia. Manchester City chciał przedłużyć kontrakt z Sane, ten jednak nie wiązał przyszłości z Etihad Stadium. Nie pomogły namowy Pepa Guardioli. – Byłbym zachwycony, gdyby został z nami. Postanowił jednak odejść. Każdy sam decyduje o swoim życiu. Uznał, że w Bayernie będzie lepszym piłkarzem i szczęśliwszym człowiekiem – stwierdził menedżer The Citizens.
TEKST UKAZAŁ SIĘ W TYGODNIKU „PIŁKA NOŻNA” (NR 30/2020)