Gwiazda od A do Z: Krzysztof Piątek
W ostatnich latach jest kolejnym, który musi sobie radzić z łatką nowego talentu na miarę Roberta Lewandowskiego. Z czasem Arkadiusz Milik i Łukasz Teodorczyk z różnych względów nie wytrzymali tempa wyścigu, ale też żaden z nich nie włączył się do rywalizacji tak efektownie. Krzysztof Piątek, strzelając dziewięć goli w pierwszych siedmiu meczach w Serie A, skradł początek sezonu we Włoszech samemu Cristiano Ronaldo.
Awans. Sezon 2014-15 w Zagłębiu Lubin był dla napastnika przełomowy w karierze seniorskiej. Po spadku z Ekstraklasy w klubie trwała rewolucja. Zrezygnowano z przepłacanych obcokrajowców i doświadczonych Polaków, którzy zawiedli w poprzednim sezonie, a pierwszeństwo dostali młodzi zawodnicy. W tym dziele trenera Piotra Stokowca miał miejsce Piątek. Rozgrywki zakończył występami w 32 meczach, w tym w 22 w pierwszym składzie, i strzeleniem dziewięciu bramek. Wtedy jeszcze nie zawsze grał na pozycji numer 9, mając wśród konkurentów do miejsca w składzie Michala Papadopulosa. Miedziowi po sezonie wrócili na najwyższy poziom rozgrywek.
Boniek Zbigniew. Dla Polaków wyjeżdżających do Serie A Zibi nieustannie pozostaje legendą, z którą muszą się zmierzyć. Próbę porównań do nadal niezwykle popularnego w Italii prezesa PZPN przerabiał już Piotr Zieliński, podobnie Arkadiusz Milik, Karol Linetty i kolejni. Nie inaczej było z Piątkiem, którego wyścig po skalp siedmiu goli strzelonych w jednym sezonie przez Polaka, dzielony przez Bońka z Kamilem Glikiem, śledziły tamtejsze media. Dwie bramki zdobyte przeciwko Frosinone Calcio 30 września przebiły ten wynik. Boniek pomógł Piątkowi w zdobyciu popularności na Półwyspie Apenińskim. Odezwa prezesa w social mediach do Włochów o naukę poprawnej wymowy nazwiska piłkarza po błędach popełnianych przez komentatora stacji „Rai Sport”, wykazanie różnicy między „a” a „ą”, zyskała w sieci dużą popularność. Akcja rozpoczęła się po pierwszym głośnym występie piłkarza we Włoszech, strzeleniu czterech goli w 38 minut Lecce w Pucharze Włoch. Żaden z zawodników Genui w historii klubu nie był tak skuteczny w jednym meczu w tych rozgrywkach.
Cracovia. – Kto by przed sezonem przypuszczał, że Cracovia zajmie miejsce dopiero w drugiej dziesiątce? Nikt się tego nie spodziewał, ze mną włącznie. Jestem w stu procentach przekonany, że jestem dużo lepszym piłkarzem niż rok temu – mówił w „PN” na koniec rozgrywek 2016-17. Po pierwszym roku w Pasach nie wydawało się, że zaliczył awans w karierze. Kolejny sezon dla klubu nie był lepszy sportowo – ponownie rywalizował w grupie spadkowej – ale ze zdecydowanie korzystniejszej strony pokazał się Piątek, który z 21 golami zajął najniższy stopień podium klasyfikacji strzelców. Nie byłoby jakościowego skoku w grze napastnika, gdyby nie trener Michał Probierz. Po objęciu posady w Krakowie zapowiedział, że ma pomysł na piłkarza, a ten był jednym z pierwszych, do których zadzwonił i umówił się na spotkanie, aby przedyskutować nową wizję zespołu.
Debiut. 18 maja 2014 roku, niedziela, Zagłębie przegrywa u siebie 1:2 z Cracovią. Przeciwko swojemu przyszłemu pracodawcy w Ekstraklasie, w 78 minucie zmieniając Papadopulosa, debiutuje Piątek. Jeszcze w poprzedni weekend zagrał 90 minut w III-ligowych rezerwach przeciwko MKS Oława. Do końca sezonu jeszcze dwukrotnie pojawi się na boiskach ESA: zagra 32 minuty z Piastem Gliwice i 25 przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała.
Euro U-21. Dotychczas najpoważniejszy turniej w karierze reprezentacyjnej zawodnika. W kadrze Marcina Dorny nie grał dużo, a z wyjazdem na mistrzostwa czekał aż do decyzji ówczesnego selekcjonera Adama Nawałki co do przydatności Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego (był brany pod uwagę do gry na pozycjach numer 9 i 10) dla pierwszej drużyny narodowej. Na boisku pojawił się w każdym z trzech spotkań. W podstawowym składzie tylko w drugim, przegranym 0:3 z Anglikami, który przesądził o losach naszego zespołu.
Favilli Andrea. 21-latek wypożyczony z Juventusu za 5 milionów euro jest jednym z rywali Piątka do miejsca w składzie. Z przedsezonowego zaciągu mógł bardziej obawiać się kupionego za 11 milionów euro Gianluki Lapaduli, ale ten doznał kontuzji. Polak najczęściej występuje w ataku u boku Iworyjczyka Christiana Kouame.
Gry kontrolne. O Piątku zrobiło się we Włoszech głośno już w czasie przygotowań do sezonu: w sześciu spotkaniach strzelił łącznie aż 13 goli. Dzięki pozycji, którą wtedy wypracował, zaczął rozgrywki w podstawowym składzie, przekonawszy do siebie trenera Davide Ballardiniego. Po takim początku został dostrzeżony w całej Italii, trafiając między innymi na listę top 10 transferów cenionego telewizyjnego eksperta Pierpaolo Marino. Piątek startował z niskiego pułapu – w Genoi był dopiero piątym co do wielkości transferem gotówkowym tego lata. Do końca września zapracował na porównania do Cristiano Ronaldo, który w wakacje trafił do Juventusu za ponad 100 milionów euro.
Hansen Karl Aage. Jeśli zatrzymamy start Polaka w samej tylko Serie A na sześciu meczach i ośmiu trafieniach, w historii włoskiej ekstraklasy trzeba kopać aż 69 lat wstecz, żeby znaleźć taki wynik. Norweg Karl Aage Hansen był zawodnikiem Atalanty Bergamo, ale w przeciwieństwie do Polaka jedno ze spotkań zakończył bez trafienia. Po tym bardzo dobrym sezonie trafił do Juventusu, z którym zdobył mistrzostwo Włoch, potem grał jeszcze w Sampdorii Genua i Catanii.
Irlandia. – Po tak dobrym wejściu w Serie A wszyscy oczekiwali, że napastnik Genoi równie szybko zacznie strzelać w narodowych barwach. Przeliczyliśmy się. Piątek był niewidoczny, schowany i przegrywał pojedynki siłowe z irlandzkimi obrońcami. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że to jego pierwszy mecz w dorosłej reprezentacji Polski, więc bierzemy poprawkę na debiutancką presję i stres. Raz powinien wcześniej zdecydować się na strzał, ale zbyt długo zwlekał i rywale odebrali mu futbolówkę przed polem karnym – pisaliśmy w ocenie Piątka na PilkaNozna.pl po debiucie w towarzyskim meczu z Irlandią 11 września. Jerzy Brzęczek po spotkaniu z Włochami o punkty dał szansę zmiennikom, dlatego najważniejsze pytanie ostatnich tygodni, czy w reprezentacji Polski mogą jednocześnie przebywać i nie przeszkadzać sobie Piątek i Robert Lewandowski, pozostaje otwarte.
Jach Jarosław. Obrońca tureckiego Rizesporu, gdzie gra na wypożyczeniu z Crystal Palace, jest jednym z najbliższych kolegów Piątka. Przeszli podobną drogę: od Lechii Dzierżoniów, przez promocję w Zagłębiu, aż do zagranicznego transferu. W Lubinie dzielili wspólnie mieszkanie. Kiedy Piątek odszedł do Cracovii i po raz pierwszy mieli przeciwko sobie zagrać w Ekstraklasie, ich pojedynek zapowiadał „Super Express”. – Jarek jest dla mnie jak brat. Znamy się od małego. I trzeba będzie pokombinować, jak go przechytrzyć – mówił napastnik na łamach dziennika.
Kalendarz. Nadchodzi czas weryfikacji snajpera i odpowiedzi na zarzuty, czy był tak skuteczny w Serie A tylko dzięki łatwemu zestawowi rywali na początku rozgrywek. Po reprezentacyjnym dwumeczu w Lidze Narodów na rozkładzie Genoi w trzy tygodnie znajdą się m.in.: Juventus, AC Milan, Inter Mediolan oraz SSC Napoli.
Lewandowski Robert. Nie ma rekordu, który Piątek mógłby pobić, żeby przestać być porównanym do kapitana drużyny narodowej. Są zestawiani na każdym kroku: Lewy wyjechał z tytułem króla strzelców I ligi i Ekstraklasy, po debiucie w reprezentacji, ale zaczynał od ławki rezerwowych; Piątek był o rok starszy, chciał zebrać odpowiednie doświadczenie w lidze. 23-latek w kilku wywiadach przyznawał się do podziwiania Lewego, jego kultu pracy, próbował nawet diety bezglutenowej, która akurat jemu nie do końca odpowiadała.
Miliony. 20? 30? A może 40 milionów euro? Ile jest dziś wart Krzysztof Piątek? Trener Probierz już w kwietniu zapowiadał, że w przyszłości napastnik będzie wart minimum 30 milionów i nie szczędził mu porównań do Lewandowskiego. Taki scenariusz, wtedy traktowany jako kolejna kontrowersja szkoleniowca na jednej z jego barwnych konferencji prasowych, stał się realny. Piątek w czteroletnim kontrakcie z Genoą nie ma klauzuli odejścia, wiadomo, że procent od kolejnej sprzedaży ma zagwarantowany Cracovia. Po wejściu z drzwiami i futryną do Serie A poważne tytuły z całej Europy zaczęły łączyć piłkarza z (kolejność przypadkowa): Barceloną, Bayernem Monachium, Juventusem i Atletico Madryt.
Niemcza. Miasto położone około 15 kilometrów od Dzierżoniowa i 50 od Wrocławia, gdzie dorastał. Piłkarsko szybko stało się dla niego zbyt ciasne. Tata, były biegacz, zapisał Krzysztofa na treningi w Dzierżoniowie, początkowo sam dowoził syna. Po któtkim czasie, jak opisywano w „Przeglądzie Sportowym”, postanowił, że ten musi się bardziej usamodzielnić i od tego momentu środkiem transportu stał się PKS. Wtedy też zaczęła się historia pełna wyrzeczeń, typowa dla wielu przyszłych zawodowych piłkarzy: pobudki o świcie, długa podróż na trening, godzenie treningów z nauką i późne powroty do domu.
Niezgoda Jarosław. Rówieśnik z rocznika 1995, kolega z reprezentacji Polski do lat 21 i przez pewien czas wskazywany jako rywal w ubiegłosezonowym wyścigu strzelców. Napastnicy rywalizowali na kilku polach: od liczby bramek zdobytych w Ekstraklasie do typów ekspertów, czy dla jednego z nich znajdzie się miejsce w kadrze Adama Nawałki na mundial w Rosji. Z czasem Niezgodę z rywalizacji wykluczyła kontuzja, ostatecznie na zgrupowania w Juracie i Arłamowie nie pojechał też Piątek. – Wśród napastników była duża konkurencja i każdy z powołanych do szerokiej kadry zdobywał ostatnio bramki. Oczywiście liczyłem na to, że znajdę się w grupie, która pojedzie na zgrupowania, ale niestety nie udało się. Decyzję trenera szanuję i nie załamuję się – komentował napastnik.
Oferty. O zagranicznym transferze napastnika mówiło się jeszcze w czasie gry w Zagłębiu Lubin, podobnie jak o ofertach z wyżej notowanych klubów w Ekstraklasie. W sezonie 2015-16 wystąpił w 36 meczach i strzelił osiem goli, na rozkładzie miał warszawską Legię (aż trzykrotnie!), Lecha Poznań i Jagiellonię Białystok. W letnim oknie transferowym panowała względna cisza, ruch zaczął się po starcie nowego. Między innymi gole Piątka dały awans do europejskich pucharów, gdzie Zagłębie pokazało się z dobrej strony. Zespół zadał kłam teorii o rotawirusie europejskich pucharów dołującym nasze kluby, a napastnik był jednym z najlepszych zawodników. W tym czasie Legia kroczyła do fazy grupowej Champions League. Awans miał otworzyć strumień gotówki na dodatkowe transfery, w tym Piątka. Ten jednak trafia do Cracovii za pół miliona euro. – Była oferta z Lechii Gdańsk, zdecydowanie mniej konkretna niż propozycja Cracovii, więc ostatecznie zdecydowałem się na Pasy (…). Było zapytanie z Warszawy. Prezes Zagłębia powiedział, że Legia dzwoni i pyta o moją sytuację w klubie, wszystko miało się rozwiązać po IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Jeśli wygraliby z Dundalk, mieli złożyć ofertę. Ostatecznie… nie złożyli. Nie chciałem iść do klubu, który może mnie chce, a może nie – mówił w „PN” o niedoszłym transferze do stolicy.
Pistolety. Cieszynka po strzelonych golach to duży kapitał rozpoznawalności dla napastnika. Piątek odrobił tę lekcję przed wyjazdem do Genui, po trafieniach układając dłonie w pistolety na wysokości piersi. Dziś to gest towarzyszący zawodnikowi – oraz inspiracja do pseudonimu Pistolero – na każdym kroku w Genui, który szczególną furorę robi wśród młodszych kibiców. U Włochów wzbudziło to wspomnienie Gabriela Batigola Batistuty – był czas, kiedy udawał oddawanie serii z karabinu maszynowego po zdobytych bramkach.
Ronaldo Luis Nazario de Lima. Najlepsza dziewiątka przełomu wieków, a dla Piątka jeden z pierwszych piłkarskich idoli. To plakat Brazylijczyka wisiał w młodości nad jego łóżkiem.
Szewczenko Andrij. Lista napastników, do których Piątek został porównany po przyjeździe do Serie A, jest imponująca i nie brakuje na niej nazwisk gwiazd. Ze słynnym Ukraińcem został połączony po strzeleniu pięciu goli w pierwszych czterech meczach w Serie A, co ten uczynił w sezonie 1999-00. Wchodząc w szczegóły gry Piątka, Włosi widzą więcej podobieństw: zdolność ustawienia się w polu karnym, dobre przygotowanie fizyczne, walka o każdą piłkę. Szewa również trafił na Półwysep Apeniński w wieku 23 lat, tyle że do innej piłkarskiej rzeczywistości. Milan był wtedy jednym z czołowych klubów świata, wyżej stały też akcje całej ligi. W premierowym sezonie Szewczenko strzelił w Serie A 24 gole.
Talenty. W ostatnich tygodniach Lechia Dzierżoniów wyrosła na piłkarski ośrodek robiący za wzór dla całego kraju. Polityka szkolenia najzdolniejszej młodzieży z regionu znajduje poparcie w coraz bardziej znanych wychowankach oraz solidnych zastrzykach z solidarity payment. Tylko na transferze Piątka do Cracovii III-ligowy klub zarobił 100 tysięcy złotych, czyli prawie połowę rocznego budżetu. Ostatnie 12 miesięcy, podsumowane procentem od zagranicznych sprzedaży Jacha i Piątka, to na razie zysk liczony na ponad 350 tysięcy złotych!
Udawanie. Padolino w polu karnym z meczu z Chievo Werona, potraktowane jako próba wymuszenia rzutu karnego, kosztowało Piątka żółtą kartkę i karę 2000 euro od Komisji Ligi Lega Serie A. Do tej pory we włoskiej ekstraklasie napastnik uzbierał trzy żółtka. Z napiętych relacji z arbitrami snajper był już znany w Polsce. Na konferencji prasowej przed meczem Cracovii z Lechią Gdańsk w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu trener Probierz skrytykował 23-latka: – Rzadko krytykuję publicznie piłkarza, ale nie mam wyjścia, skoro rozmowy indywidualne nie pomagają… Wiele razy rozmawiałem z Krzyśkiem na temat jego zachowania, a to ciągle się nie zmienia. Nie wypada, by zawodnik co chwila machał rękoma i miał o wszystko pretensje. Jeśli chce wskoczyć na wyższy poziom, musi się to zmienić. Napastnik przyznał szkoleniowcowi rację. Lechii strzelił dwa gole, w tym zwycięskiego w 97 minucie.
Ukochana. Ma na imię Paulina. Jest o cztery lata starsza, skończyła prawo i poznali się w Lubinie. Miała duży wpływ na Krzysztofa, namawiając między innymi na zdanie egzaminu na prawo jazdy i naukę języka angielskiego.
Vinicio Luis. W gronie zagranicznych piłkarzy w Serie A rekordzista szybkości zdobycia debiutanckiej bramki, na co w 1955 roku w barwach SSC Napoli potrzebował tylko 40 sekund. Polak przeciwko Empoli (miał debiutować z Milanem, ale mecz został przełożony z powodu zawalenia się wiaduktu drogowego Ponte Morandi w Genui) trafił do siatki po 5 minutach i 37 sekundach. Na liście wszech czasów Piątek zajmuje piąte miejsce, wyprzedzając takie sławy jak George Weah (7 minut), Alvaro Recoba (8) czy Edinson Cavani (17).
Wideo. Prezes Genui Enrico Preziosi powiedział, że nikt ze sztabu trenerskiego nie widział Piątka na żywo i piłkarz został kupiony głównie na podstawie klipów wideo z poszczególnych meczów. Pamiętając o sumie transferu wynoszącej ponad 4 miliony euro, jak na polskie warunki to niespotykane ryzyko. Podobno też prezes tak szybko zobaczył w napastniku nowego Roberta Lewandowskiego, że nie chciał przepuścić takiej okazji. Preziosi w 2010 roku był jednym z głównych zainteresowanych transferem Lewego, przegrał wyścig z Borussią Dortmund. Miał nawet pokazać Piątkowi niedoszły kontrakt RL9.- Mamy, jak każdy większy klub, sieć skautów i obserwatorów, wiemy, co się dzieje na europejskim i światowym rynku, więc nie było aż tak trudno zauważyć Piątka. Nasz dział skautingu uważnie go obserwował właśnie w poprzednich rozgrywkach. Jego umiejętności szybko do nas przemówiły, ale zawsze będę podkreślał, że ważna w tym przypadku była też intuicja prezesa Genoi Enrico Preziosiego. On głęboko wierzył, po prostu czuł, że ten transfer ma sens i dzięki takiej postawie prezesa Polak znalazł się u nas. Oczywiście, obserwowaliśmy też innych napastników, ale, tak jak powiedziałem, duże wrażenie, jakie zrobił na nas umiejętnościami, plus przekonanie prezesa klubu sprawiły, że skupiliśmy się nie na innych, ale właśnie na Piątku – opowiadał o transferze w wywiadzie z „Super Expressem” dyrektor generalny klubu Giorgio Perinetti.
Zagłębie Lubin. – Kiedy trafiłem do Miedziowych, na początku występowałem w Młodej Ekstraklasie i Centralnej Lidze Juniorów. To, z czym się spotkałem w Lubinie, było dla mnie wielkim szokiem, nigdy wcześniej nie myślałem, że tak można podchodzić do młodego zawodnika. W Zagłębiu tworzy się coś wielkiego i za kilka lat wyjdzie stamtąd kilku megadobrych zawodników, na których klub zarobi. Organizacyjnie wszystko jest dopięte na ostatni guzik, trenerzy regularnie się dokształcają i przenoszą różne zagraniczne wzorce na polski grunt. Akademia Zagłębia może śmiało powiedzieć, że jest na wysokim europejskim poziomie – opowiadał piłkarz w wywiadzie na naszych łamach w maju 2017 roku. Do ME Zagłębia trafił na początku 2013 roku, dzięki poleceniom trenujących bramkarzy na różnych szczeblach w Zagłębiu Jacka Kubasiewicza i Pawła Karmelity, z rundą doświadczenia w seniorach Lechii Dzierżoniów. Kolejny sezon zaczął w rezerwach klubu, aż na wiosnę został włączony do kadry pierwszej drużyny. Łączny bilans w seniorach Miedziowych to 84 mecze i 18 goli.
MICHAŁ CZECHOWICZ