Grobowa atmosfera w Radomiaku
Radomiak mocno obniżył loty, co nie pozostało bez konsekwencji dla atmosfery w zespole. „Panuje grobowa atmosfera” – przyznaje bez ogródek trener radomian Dariusz Banasik.
Radomiak w rundzie jesiennej był największym zaskoczeniem. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Beniaminek z Radomia bez kompleksów wszedł do piłkarskiej elity, śmiało rozpychając się łokciami i ambitnie walcząc z najlepszymi.
Efekt? Podopieczni Dariusza Banasika spędzili przerwę zimową na trzecim stopniu podium. Nadzieje i oczekiwania siłą rzeczy wzrosły, skoro perspektywa rywalizowania o najwyższe cele stała się jak najbardziej realna.
Na wiosnę jednak Radomiak tylko i wyłącznie rozczarowuje. Bo jak inaczej nazwać 1 zwycięstwo w 11 meczach? Kryzys formy, jaki dopadł radomian, nie pozostał bez wpływu na nastroje w zespole, które uległy radykalnej zmianie w porównaniu z jesienią.
„W szatni jest grobowa atmosfera, zablokowaliśmy się, jeśli chodzi o wyniki. Mamy wspaniałych, wspierających kibiców, mogę tylko przeprosić ich za te wyniki. Wiara jest we mnie taka sama, jak wcześniej. Pracuję tak samo, pewne rzeczy trzeba oczywiście zmieniać. Życzyłbym sobie, żeby taka wiara jaką mam ja, była widoczna u niektórych piłkarzy. Plan jest taki, żeby walczyć do końca. Postawimy na ludzi, którzy chcą się poświęcać” – powiedział Banasik.
„Obecna gra nas nie zadowala, ale patrzmy na cały sezon. Dwóch pozostałych beniaminków chciałoby mieć taką sytuację, jaką my mamy. Nie zgadzam się, że to taka sama kadra, jak wcześniej. Wypadł nam zawodnik, który miał najwięcej odbiorów, nie mamy prawego obrońcy” – dodał.
jbro, PilkaNozna.pl