Przejdź do treści
Górnik wraca bez punktów z Bielska-Białej

Polska Ekstraklasa

Górnik wraca bez punktów z Bielska-Białej

Niedzielne zmagania w 16. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy zainaugurowało starcie zespołów z południa kraju. W Bielsku-Białej Podbeskidzie zdołało wygrać 2:1 z Górnikiem Zabrze, choć po pierwszej połowie przegrywało.

Przemysław Wiśniewski i jego koledzy z zespołu mają prawo być na siebie bardzo źli po spotkaniu z Podbeskidziem

Drużyna prowadzona przez trenera Marcina Brosza przystępowała do potyczki z beniaminkiem z myślą o przerwaniu złej serii: w trzech ostatnich meczach w lidze Górnik wywalczył łącznie tylko punkt. Rundę wiosenną zaczął od domowego remisu z Lechem Poznań.

Spotkanie przeciwko Podbeskidziu rozpoczęło się dla gości z Zabrza wyśmienicie. Już w dziesiątej minucie Górnik cieszył się z prowadzenia: dośrodkowanie Erika Janży na gola zamienił Michał Koj. Środkowy obrońca zaskoczył Michala Peskovicia strzałem głową.

Po zdobytej bramce drużyna trenera Brosza próbowała pójść za ciosem. Górnik miał przewagę i stwarzał kolejne sytuacje w polu karnym gospodarzy. W 26. minucie piłka ponownie znalazła się w bramce Podbeskidzia, jednak sędziowie dopatrzyli się spalonego.

Po pierwszej połowie Górnik prowadził 1:0.

Podczas drugiej odsłony meczu inicjatywę przejęli gospodarze. W 65. minucie Podbeskidzie było blisko strzelenia wyrównującego gola: po uderzeniu Węgra Gergo Kocsisa piłkę z linii bramkowej wybił Janża.

Górale próbowali, aż w końcu postawili na swoim. W 79. minucie Kamil Biliński doprowadził do remisu. Najlepszy snajper Podbeskidzia na raty wykorzystał rzut karny. Pierwsze uderzenie napastnika zdołał wybronić Martin Chudy, ale dobitka już okazała się skuteczna.

Zespół trenera Roberta Kasperczyka do końca heroicznie walczył o zwycięstwo. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry bramkę na wagę trzech punktów zdobył Biliński. Napastnik Podbeskidzia kilka chwil wcześniej nabawił się urazu barku, jednak został na boisku. Po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Biliński wygrał pojedynek z Kojem i uderzeniem głową skierował piłkę do siatki.

kwit, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024