Przejdź do treści
Górnik Łęczna za burtą Pucharu Polski!

Polska

Górnik Łęczna za burtą Pucharu Polski!

Za nami pierwszy mecz 1/8 finału Pucharu Polski. GKS Jastrzębie po niezwykle dramatycznym spotkaniu i serii rzutów karnych pokonał Górnika Łęczna i awansował do ćwierćfinału rozgrywek.

Górnik Łęczna za burtą Pucharu Polski (foto: W.Sierakowski)

III edycja Mistrzostw Polski w zakładach bukmacherskich – KLIKNIJ!

Rozgrywki pucharowe – jak głosi stara piłkarska prawda – kierują się swoimi prawami. Nic więc dziwnego, że kibice GKS-u liczyli na, to że dużo wyżej notowany Górnik Łęczna jest w zasięgu ich piłkarzy. Co więcej, już poprzednie edycji Pucharu Polski pokazały, że niespodzianki są możliwe i nawet drużyny, na które nikt nie postawiłby złamanego grosza, potrafią sprawić faworytom wiele kłopotów.

Obie drużyny od początku postawiły na ofensywę i dlatego dobrych akcji nie brakowało. W pierwszej połowie groźny strzał gospodarzy zdołał obronić Wojciech Małecki, natomiast po drugiej stronie boiska uderzenie Piotra Grzelczaka zdołał zablokować Grzegorz Drazik, a mierzony strzał Adam Dźwigały zatrzymał się a poprzeczce bramki trzecioligowca.

Gra była dość wyrównana, a Górnik nie potrafił narzucić rywalowi swoich warunków gry. Na boisku brakowało Grzegorza Bonina, jednak to nie powinno być dla gości z Łęcznej żadnym usprawiedliwieniem.


Na pierwszego gola w tym meczu musieliśmy czekać dość długo, bo aż do 64. minuty. Gospodarze dobrze rozegrali rzut rożny, a wszystko celnym strzałem głową z bliskiej odległości wykończył Kamil Szymura.

Kiedy wydawało się, ze Górnik postawi wszystko na jedną kartę i rzuci się do huraganowych ataków, marzenia gości na korzystny wynik pogrzebał ostatecznie Aleksander Komor, który za faul na Faridzie Alim obejrzał swoją drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko.

Kiedy wydawało się, że już nic w tym spotkaniu się nie stanie i gospodarze dowiozą skromne prowadzenie do końca, kompletnie nieodpowiedzialnie zachował się jeden z obrońców GKS-u, który przed własną bramką kopnął w brzuch Dariusza Jareckiego i sędzia musiał wskazać na „wapno”. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Radosław Pruchnik, a po jego strzale arbiter zakończył spotkanie i zarządził dogrywkę.

W niej goście stracili kolejnego zawodnika. W 105. minucie z boiska wyrzucony został bowiem Przemysław Pitry, który podobnie jak Komor, także został ukarany dwoma żółtymi kartkami. Jakby pecha Górnika było mało, bardzo groźnie z bramkarzem GKS-u zderzył się Pruchnik, który przez moment był zamroczony i wydawało się, że na plac gry nie wróci. Poszkodowany piłkarz podjął jednak ryzyko i ponownie pojawił się na boisku.

Dogrywka nie przyniosła już jednak zmiany w wyniku i do wyłonienia lepszego potrzebny był konkurs rzutów karnych. Te lepiej wykonywali gospodarze i to oni zagrają w najlepszej „ósemce” rozgrywek.



gar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024