Goleada w Krakowie, utrzymanie Śląska
Na inaugurację 34. kolejki Lotto Ekstraklasy Cracovia zremisowała 3:3 w Krakowie ze Śląskiem Wrocław.
Krzysztof Piątek w tym sezonie nie strzelił gola Śląskowi Wrocław (fot. Łukasz Skwiot)
Spotkanie w Krakowie zapowiadało się jako starcie Marcina Robaka z Krzysztofem Piątkiem o tytuł najlepszego polskiego napastnika Lotto Ekstraklasy. Snajper Cracovii zdobył już 19 goli w tym sezonie, a zawodnik Śląska o dwa mniej. To jednak Robak ostatnio strzelił setnego gola w karierze w Lotto Ekstraklasie.
Cracovia jest jedynym zespołem z grupy spadkowej, który przed 34. kolejką miał zapewnione utrzymanie. We Wrocławiu też jednak nie muszą się zbytnio martwić o uniknięcie degradacji. Do zapewnienia sobie ligowego bytu Śląskowi wystarczy remis z Cracovią.
Dość pewna sytuacja w tabeli sprawiła, że trener Tadeusz Pawłowski zdecydował się dać szansę Maciejowi Pałaszewskiemu. 20-letni pomocnik rozegrał już siedem meczów w Lotto Ekstraklasie, ale dopiero dziś po raz pierwszy wyszedł w podstawowym składzie.
Spotkanie w Krakowie rozpoczęło się od nieznacznej przewagi gości, którzy dłużej konstruowali ataki pozycyjne. W pierwszym kwadransie żaden zespół nie był jednak w stanie stworzyć większego zagrożenia pod bramką rywali, aż do 14. minuty, gdy Deniss Rakels płasko wstrzelił piłkę w pole karne. Piątek nie zdążył jednak dopaść do piłki.
Kilka minut potem nadspodziewanie wiele problemów po strzale Niko Datkovicia miał Jakub Słowik. Bramkarz Śląska nie był pewien gdzie leci piłka, więc choć nie zmierzała do bramki, efektowną paradą utrzymał piłkę w boisku. Za boisko wybili ją dopiero obrońcy.
W 27. minucie sędzia Daniel Stefański podyktował rzut karny za faul Michała Helika na Igorsie Tarasovsie. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał Robak, który mocnym płaskim strzałem nie dał szans Adamowi Wilkowi, choć rzucił się on we właściwym kierunku.
Ostatnie pięć minut pierwszej połowy należało do Cracovii. W 40. minucie grający pierwszy do lutego mecz w podstawowym składzie Datković strzelił w poprzeczkę. Z bliska piłkę do bramki dobił Helik.
Trzy minut później po akcji Kamila Pestki i zamieszaniu na linii bramkowej do piłki dopadł Piątek, który precyzyjnym strzałem dał „Pasom” prowadzenie 2:1.
Pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy znów być remis. Do goli środkowych napastników i stopera trafienie dołożył kolejny środkowy obrońca – Piotr Celeban. Mateusz Cholewiak wyrzucił bowiem piłkę z auto w pole karne, zagranie to głową przedłużył Tarasovs, a Celeban skutecznie główkował.
W 59. minucie Cracovia powinna odzyskać prowadzenie. Po akcji Sebastiana Strózika piłkę na dwunastym metrze dostał Rakels, ale fatalnie przestrzelił.
Cracovia konsekwentnie starała się odzyskać prowadzenie i udało jej się to w 66. minucie gry. Rakels zagrał do Milana Dimuna, a Słowak potężnym strzałem zza pola karnego zmieścił piłkę pod poprzeczką. Piękny gol Dimuna dał więc Cracovii prowadzenie 3:2.
To jednak nie był jeszcze koniec strzelania, bo już po pięciu minutach znów był remis. Jakub Kosecki efektownie ograł Pestkę i wstrzelił piłkę przed bramkę, gdzie niepilnowany Arkadiusz Piech strzelił gola.
Na kilka minut przed końcem meczu Piątek próbował strzelić jeszcze ładniejszego gola niż Dimun. Napastnik Cracovii huknął zza narożnika pola karnego, a piłka efektownie dokręcała się do bramki. Ostatecznie jednak minęła słupek po jego zewnętrznej stronie.
Spotkanie w Krakowie zakończyło się ostatecznie remisem 3:3, który zapewnił Śląskowi utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Mecz ten przybliżył najlepszych strzelców obu zespołów do Igora Angulo, który z 22 trafieniami jest najskuteczniejszym strzelcem ligi. Piątek ma już tylko o dwie zdobyte bramki mniej, a Robak strzelił w tym sezonie 18 goli.
band, PilkaNozna.pl