Giełda transferowa: Nowe jedynki wystawione
Niemrawo kręci się transferowa karuzela, jakby wszystkie oczy wciąż zwrócone były na Brazylię. Ale ponieważ się mimo wszystko kręci, to prócz tego, że ekstraklasa straci króla strzelców – Marcin Robak z Pogoni Szczecin przenosi się do chińskiego Guizhou Renhe – w niemal połowie klubów wymieniono bramkarzy, przy czym aż sześciu ma poważne szanse zyskać miano numeru 1 w swoich nowych zespołach.
Zbigniew Mucha
Czy to nowy trend na rynku transferowym? Nie sądzę. Kluby po prostu reagują na sytuację, jaka akurat zaistniała, i zaspokajają swoje najpilniejsze potrzeby – mówi Andrzej Dawidziuk, koordynator ds. szkolenia bramkarzy w PZPN, były trener bramkarzy reprezentacji Polski, wychowawca wielu znanych obecnie zawodników na tej pozycji. – Na przykład angaż Mariusza Pawełka w Śląsku wywołany został odejściem Mariana Kelemena. W kadrze prócz Wojtka Pawłowskiego został młody Jakub Wrąbel z rocznika 1996, a to było stanowczo za mało…
Sandomierski jak dawniej
Wydaje się właśnie, że to Śląsk poniósł latem pod tym względem największą stratę. Kelemen stanowił bowiem 25 procent wartości zespołu (kolejne 25 Marco Paixao, który właśnie złamał nogę…), w wielu spotkaniach ratował wrocławianom skórę, tyle że w nowym sezonie już go nie będzie we Wrocławiu. Słowak odrzucił ofertę nowego kontraktu zakładającego obniżkę uposażenia.
– Rozpatrywaliśmy kilka kandydatur i ostatecznie zdecydowaliśmy się na wybór Mariusza Pawełka, bo to doświadczenie, bardzo duże umiejętności i na pewno jego obecność zwiększy rywalizację o miejsce w bramce – przyznał trener Tadeusz Pawłowski.
Pawełek wyjechał z Polski przed rokiem, po tym jak Polonia Warszawa ogłosiła bankructwo. Trafił do Turcji, gdzie w rundzie jesiennej występował w Caykur Rizesporze, a wiosną bronił barw drugoligowego Adana Demirsporu. Wrócił jako wolny zawodnik.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze tygodnika Piłka Nożna