„Piłka Nożna” po raz czwarty w historii wybierze najlepszą polską zawodniczkę. Do tej pory trzykrotnie triumfowała Katarzyna Kiedrzynek. Kto zostanie Piłkarką Roku 2018?
A kogo jeszcze, prócz nominowanej trójki, braliśmy pod uwagę? W wewnętrznym głosowaniu kapituły pojawiły się także kandydatury (kolejność przypadkowa): Aleksandry Sikory (Brescia/Juventus), Gabrieli Grzywińskiej, Eweliny Kamczyk oraz Emilii Zdunek (wszystkie Górnik Łęczna). Ostatecznie zdecydowaliśmy się na taki oto tercet eksportowy.
PAULINA DUDEK
Dokładnie rok temu, zaledwie kilkadziesiąt godzin przed Galą „PN”, zmieniła klub. Początkowo – jeszcze jako zawodniczka Medyka Konin – zapowiedziała, że do Warszawy przyjedzie, ale sprawy transferowe nabrały tempa i z wiadomych względów na ogłoszenie wyników plebiscytu nie dotarła. Odeszła z Medyka do Paris Saint-Germain, które poszukiwało młodej i zdolnej obrończyni. Po transferze do PSG nazwisko Pauliny zaczęło pracować na pozycję w polskim futbolu. Dołączyła do jednego z najlepszych kobiecych zespołów na świecie, piłkarski raj stał się rzeczywistością. Ale początki były trudne. Wiosną zaliczyła zaledwie trzy spotkania i wydawało się, że wyjazd do Paryża może zakończyć się klapą. Odbić się od ściany w jednym z najlepszych europejskich klubów to nie wstyd, ale Dudek była cierpliwa. Nadrabiała braki motoryczne, walczyła o swoje i w końcu wywalczyła. Efekt? Latem przekonała do siebie nowy sztab szkoleniowy i zapracowała na miejsce w pierwszym składzie. Zagrała 12 meczów (na 14 możliwych) we francuskiej ekstraklasie, z czego 11 w podstawowej jedenastce. A do tego należy dorzucić trzy występy w Lidze Mistrzyń. W dodatku jako środkowa obrończyni dwa razy wpisała się na listę strzelczyń.
W reprezentacji było jeszcze lepiej. Dudek jest kluczową postacią w teamie selekcjonera Miłosza Stępińskiego. Jej atutem jest uniwersalność. W klubie występuje co prawda na środku defensywy, ale w kadrze czasami gra także na lewej stronie bloku obronnego. Zagrała w trzech spotkaniach o stawkę w biało-czerwonych barwach, dwa opuściła z przymusu. Z Albanią nie mogła wystąpić z powodu błędu organizacyjnego i braku zgłoszenia na mecz. Natomiast w starciu ze Szkocją nie wystąpiła, ponieważ musiała pauzować za żółte kartki. Szkoda, ponieważ domowe spotkanie ze Szkotkami było kluczowe w walce o awans na mundial.
KATARZYNA KIEDRZYNEK
Dominatorka plebiscytu „PN”. Jako jedyna zawodniczka może pochwalić się nominacjami przez cztery lata. Kiedrzynek od lat utrzymuje najwyższy poziom. W najnowszym zestawieniu IFFHS Polka zajęła 10 miejsce w klasyfikacji najlepszych golkiperek na świecie, otrzymując 13 punktów.
Dla bramkarki PSG minione 12 miesięcy było – jak zwykle – szalone. Wiosną była tylko rezerwową w zespole wicemistrzyń Francji, jesienią – podobnie jak Dudek – znowu wskoczyła do podstawowego składu. Po zmianie trenera zaczęła dostawać więcej szans, znowu błyszczała. Puściła zaledwie cztery gole, a kiedy pojawiała się na boisku, jej drużyna nie przegrywała. W lidze sztab szkoleniowy stosuje rotację w bramce, ale jeśli na mecz z odwiecznym rywalem – Lyonem – wychodzi Polka, oczywiste jest, że to ona ma w tym momencie wyższe notowania. Mało tego, w 93 minucie hitu francuskiej ekstraklasy uratowała skórę koleżankom, popisując się kapitalną interwencją wartą punkt. Kiedrzynek jest uwielbiana przez fanów paryskiego klubu.
W reprezentacji Polski również ma niepodważalną pozycję. W niedawno tworzonym rankingu za 2018 rok przez „PN” Kiedra – jako jedna z dwóch zawodniczek – otrzymała klasę międzynarodową.
EWA PAJOR
Jesień 2018 to bez dwóch zdań najlepszy czas w karierze napastniczki VfL Wolfsburg. Reprezentantka Polski jest w niezwykłej formie. Strzela mnóstwo goli, zalicza asysty, ma pewne miejsce w składzie mistrzyń Niemiec i to na niej selekcjoner Stępiński opiera ofensywną siłę kadry.
Polka wyrosła na jedną z najlepszych napastniczek Bundesligi. Po rundzie jesiennej ma na koncie 15 trafień, jest liderką klasyfikacji najskuteczniejszych piłkarek w niemieckiej ekstraklasie. W rankingu „The Guardian” za 2018 rok jest jedyną sklasyfikowaną Polką – zajęła 27 miejsce, które doskonale oddaje jej pozycję w światowym futbolu.
Kariera Pajor wyraźnie nabrała tempa. Piłkarka w tym roku skończy 23 lata. Potencjał ma olbrzymi, w Wolfsburgu zdają sobie z tego sprawę. W listopadzie przedłużyła kontrakt z klubem, co pokazuje, jak wielkie nadzieje są z nią wiązane. Niemiecka prasa po świetnych występach Pajor nazwała ją „Ewa Power”, odnosząc się do świetnego przygotowania siłowo-motorycznego. Napastniczka VfL może być czwartą piłkarką w historii Bundesligi spoza Niemiec, która sięgnie po koronę królowej strzelczyń.
W reprezentacji była najskuteczniejszą zawodniczką minionego roku. Dorobek czterech bramek nie robi może wielkiego wrażenia, ale do jej postawy nie można było mieć żadnych zastrzeżeń. W meczach z najsilniejszymi rywalami brała na siebie ciężar gry. Zabrakło jej w kluczowym dla losów eliminacji starciu domowym ze Szkotkami, które Polska przegrała 2:3. Wykluczyła ją kontuzja kolana. Czy Pajor będzie tą piłkarką, która poprowadzi reprezentację na wielki turniej?
Paweł GOŁASZEWSKI