Każdy z nich jest innym piłkarzem, łączy ich jedno – za nimi bardzo dobry czas. Wśród nominowanych do tytułu Ligowca Roku znaleźli się wyłącznie Polacy, bo takie zasady przyjęliśmy – obcokrajowcy mają kategorię im dedykowaną.
PRZEMYSŁAW PAWLAK
JANUSZ GOL
Cracovia to jeden z najlepszych zespołów ligowych minionego roku. Poprzedni sezon zakończyła na czwartym miejscu, w obecnych rozgrywkach zajmuje drugą lokatę. Nie jest to zespół efektowny, za to jest skuteczny na boisku. Podobnie rzecz ma się z jej cichym bohaterem – Januszem Golem. Pomocnik nie rzuca na kolana liczbami, udziałem w akcjach bramkowych, efektownością. Dość powiedzieć, że na poziomie Ekstraklasy w całym 2019 roku zdobył bramkę i zaliczył tylko 3 asysty. Nie jest więc zawodnikiem, co tydzień trafiającym do jedenastek kolejki. Ale za to należy do grona piłkarzy decydujących o postawie całego zespołu.
Odpowiedzialny taktycznie, doświadczony, lider i kapitan zespołu. To on podejmuje decyzje o tempie gry, przebiegu akcji, jest przedłużeniem trenera na boisku. Liczy już blisko 35 lat, niemniej nie przeszkadzało to Cracovii w podpisaniu z nim nowego kontraktu – związany będzie z klubem przynajmniej do 2022 roku. I słusznie, jest za dobry, żeby rozważać zakończenie kariery. Czesław Michniewicz, trener reprezentacji do lat 21, je- sienią 2019 roku napisał na Twitterze: -Jak dla mnie na dziś, Janusz Gol to najlepszy piłkarz ESA. Profesura
***
JAROSŁAW NIEZGODA
Nominacja wyłącznie za drugą połowę roku, bo w pierwszej nie zaistniał – wracał do siebie po problemach zdrowotnych, wystąpił w zaledwie pięciu meczach Ekstraklasy, żadnego z nich nie zaczął w podstawowym składzie. Jeśli szukać pozytywów, można stwierdzić, że nie przyłożył ręki do przegranego z kretesem przez Legię Warszawa poprzedniego sezonu. Jesień należała już jednak do niego. 18 spotkań na ligowych boiskach i 14 goli ma swoją wymowę. A przecież 5 razy wchodził na murawę z ławki. Ma zatem więcej goli na koncie niż Adam Buksa, który wiosną również grał regularnie, a w całym minionym roku uskładał 12 trafień. Niezgoda bez wątpienia zaliczył najlepszą rundę w karierze. Że ma instynkt do zdobywania bramek, wiedzieliśmy już wcześniej, podobnie wiedzieliśmy, że nie zawsze piłka jest jego przyjacielem, więc zapewne był to jeden z powodów, przez które zagra w amerykańskiej MLS (w zespole Drwali z Portland, transfer w dniu zamknięcia tego numeru „PN” czekał na finalizację), a nie na przykład w niemieckiej Bundeslidze.
Nominacja dla Niezgody to również efekt pracy Aleksandara Vukovcia. Trener Legii proces odbudowy zawodnika rozpoczął już w końcówce poprzedniego sezonu, a od początku obecnego wprowadzał go stopniowo na boisko. Zaplanował jego powrót do wysokiej dyspozycji rozsądnie – może aż zanadto, bo chichot losu polega na tym, że o mistrzostwo Polski powalczy bez najskuteczniejszego zawodnika.
***
FILIP STARZYŃSKI
Król Lubina. I nie ma w tym wielkiej przesady, właśnie podpisał nową trzyletnią umowę (zacznie obowiązywać od lipca 2020 roku) z Zagłębiem, o której mówi się, że dla klubu jest rekordowa. Starzyński na podwyżkę jednak solidnie zapracował – można śmiało stwierdzić, że w Ekstraklasie jest wąskie grono zawodników zasługujących na wysokie zarobki i miejsce Starzyńskiego jest wśród nich.
Otóż Starzyński to po pierwsze konkret, czyli liczby – w 2019 roku rozegrał 36 meczów w lidze, zdobył w nich 9 bramek, a przecież nie jest napastnikiem, oraz zaliczył 8 asyst. Po drugie – to zaufanie, na poziomie Ekstraklasy nie wystąpił tylko w jednym meczu, wszystkie pozostałe rozpoczynał w wyjściowym składzie, w 32 spotkaniach na boisku przebywał od początku do końca. Do tego jest niemal bezbłędnym wykonawcą rzutów karnych – w 2019 roku w lidze uderzał z jedenastu metrów 8 razy, strzelił 7 goli. Piłki zagrywane przez niego ze stałych fragmentów również potrafią narobić zamieszania. Po trzecie, wcale nie mniej ważne niż pierwsze dwa punkty, Starzyński to kreatywność – piłkarz, który umie przyspieszyć grę jednym precyzyjnym podaniem, który dużo widzi na boisku, który szuka trudnych wyborów. Bo ma świadomość, że dysponuje wystarczającymi umiejętnościami, aby trudny wybór nie był przerostem formy nad treścią, ale środkiem do celu.