Flavio Paixao jak Miro Radović
Lechia Gdańsk zremisowała z Cracovią i nie wyprzedziła Piasta Gliwice w wyścigu o europejskie puchary. Rekordowy wyczyn Flavio Paixao był więc słodko-gorzki.
Flavio Paixao zapewnił Lechii Gdańsk jeden punkt. (fot. Tomasz Rulski)
W przeciwieństwie do krakowian, którzy są już pewni utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej, gdańszczanie cały czas mają o co grać. Ich celem na ostatniej prostej sezonu jest uzyskanie przepustki do kwalifikacji europejskich pucharów. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra piłkarze Piotra Stokowca zajmowali piąte miejsce w tabeli. Do czwartego Piasta Gliwice tracili jeden punkt.
Mimo to, do przerwy to grająca bez presji Cracovia miała więcej powodów do satysfakcji. W 25. minucie wynik starcia otworzył Cornel Rapa, któremu podawał Matej Rodin. Gospodarze starali się o wyrównanie. O ile jednak nieco dłużej utrzymywali się przy piłce, o tyle było ich stać na zaledwie jeden celny strzał.
Po przerwie Lechia dalej miała przewagę i tym razem zdołała ją wykorzystać. W 69. minucie Maciej Gajos zagrał do Flavio Paixao, a Portugalczyk trafił do siatki. Kapitan gdańszczan zrównał się tym samym z Miroslavem Radoviciem pod względem największej liczby bramek obcokrajowca dla jednego polskiego klubu. Obaj gracze mają po 67 bramek.
Na tym skończyło się strzelanie w starciu Lechii z Cracovią. Paixao i spółka mają tyle samo punktów, co Piast, lecz gliwiczanie rozegrali jedno spotkanie mniej. Wyścig o europuchary trwa.
sar, PiłkaNożna.pl