Festiwal pięknych goli w Radomiu
Radomiak Radom zremisował 1:1 z Miedzią Legnica na inaugurację niedzielnych meczów 1. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Ozdobą meczu były dwa piękne gole.
Mecz rozkręcił się tak naprawdę dopiero po przerwie. Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia. Dosłownie i w przenośni. W 53. minucie Jens Gammelby dośrodkował w kierunku pola karnego, gdzie do piłki dopadł Maciej Śliwa, który strzałem przewrotką wyprowadził Miedź na prowadzenie.
Beniaminek nie poszedł jednak za ciosem. Wszystko za sprawą Nemanji Mijuskovicia, który chwilę później uzyskał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Obecność na boisku jednego zawodnika mniej zmusiła legniczan do obrony jednobramkowego prowadzenia.
Obrony momentami wręcz desperackiej. Radomiak nieustannie atakował bramkę strzeżoną przez Pawła Lenarcika. A ta wydawała się niczym zaczarowana. Nic nie chciało do niej wpaść. Jak na przykład wtedy, gdy Roberto Alves ostemplował słupek.
Aż wreszcie Dawid Abramowicz wziął sprawy w swoje ręce lewą nogę. W 80. minucie huknął ze skraja pola karnego w kierunku bliższego słupka idealnie pomiędzy bramkarza i obramowanie bramki.
Remis, jeśli kogoś ma zadowalać, to tylko i wyłącznie Miedź. Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego nie przegrali na inaugurację sezonu, choć niewiele brakowało, by tak właśnie się stało. Radomiak natomiast musi poprawić podbramkową skuteczność, jeśli w przyszłości chce cieszyć się z kompletu punktów.
jbro, PilkaNozna.pl