Fatalna frekwencja na stadionach ekstraklasy
Tak słabej frekwencji na stadionach klubów grających w Lotto Ekstraklasie nie odnotowano już dawno. Podczas meczów 24. kolejki na żadnym obiekcie nie pojawiło się przynajmniej 10 tysięcy widzów, co zdarzyło się po raz pierwszy w obecnym sezonie.
Najwyższą frekwencję podczas 24. kolejki odnotowano we Wrocławiu
Fala arktycznego mrozu, która nadciągnęła nad Polskę skutecznie odstraszyła kibiców od wypraw na stadiony. Najwięcej widzów – 9960 stawiło się na obiekcie we Wrocławiu, gdzie miejscowy Śląsk grał z Górnikiem Zabrze (1:1). W żadnym innym mieście nie zbliżono się nawet do tego rezultatu.
Drugim spotkaniem z najwyższą frekwencją było starcie Korony Kielce z Lechem Poznań (6853 widzów), a trzecim mecz w Białymstoku, gdzie Jagiellonia pokonała Lechię Gdańsk (5942 kibiców).
Najmniej osób zdecydowało się na śledzenie na żywo starcia w Niecieczy, gdzie miejscowy Bruk-Bet Termalica Nieciecza wygrał z Sandecją Nowy Sącz. Mecz ten oglądało z wysokości trybun jedynie 1659 widzów.
Łącznie, podczas 24. kolejki na ekstraklasowych stadionach pojawiło się 38 829 kibiców, co daje zatrważającą średnią rzędu 4585 widzów na mecz. To oczywiście najsłabszy wynik od początku rozgrywek.
Frekwencja na meczach 24. kolejki Lotto Ekstraklasy:
> Zagłębie Lubin – Arka Gdynia (3032 widzów)
> Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk (5942 widzów)
> Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Sandecja Nowy Sącz (1658 widzów)
> Pogoń Szczecin – Wisła Płock (3688 widzów)
> Cracovia – Legia Warszawa (2152 widzów)
> Piast Gliwice – Wisła Kraków (3396 widzów)
> Śląsk Wrocław – Górnik Zabrze (9960 widzów)
> Korona Kielce – Lech Poznań (6853 widzów)
W środku tygodnia czekają nas kolejne mecze ligowe, a jako, że prognozy pogody nie są zbyt optymistyczne, a mróz nadal ma trzymać, to można się spodziewać, że polskie stadiony ponownie będą świeciły pustkami.
gar, PiłkaNożna.pl