EL POLACO I KOLEDZY
Z polskiego punktu widzenia to był najwspanialszy z 258 meczów Realu z Barceloną rozegranych od 1916 roku. Po raz pierwszy bohaterem został bowiem Polak, wielki Robert Lewandowski, który dotychczas w barwach Barcy w starciach z Realem zawodził. 101. zwycięstwo katalońskich Los Polacos w tych zmaganiach poszło na jego głównie rachunek.
Leszek Orłowski
Dopiero w środę wieczorem rozstrzygnęło się, jaką w istocie rzeczy rangę będzie miało sobotnie El Clasico. Gdyby bowiem niemieccy giganci: Borussia i Bayern zlali w dwumeczu w Lidze Mistrzów Real i Barcelonę, byłby to hit o wymiarze lokalnym, o pierwszeństwo w Hiszpanii. Ale ponieważ goście zostali załatwieni zdecydowanie odmownie, klasyk nabrał wymiaru starcia dwóch najlepszych albo prawie najlepszych drużyn świata. Po tym co pokazały w Lidze Mistrzów Real i Barca „Jakie El Clasico nas czeka?” zapytywał na okładce kataloński „Sport”, a na usta cisnęła się jedna odpowiedź: jeśli nie wszech czasów, to jedno z najlepszych w ostatnich latach, takie jakby żywcem przeniesione z ery Mourinho i Guardioli, albo Zidane’a i Luisa Enrique, szalone, pełne pięknych akcji i goli. I takie było, z tym że cudowne natarcia przeprowadzali i gole strzelali tylko gracze Barcy. Ich wygrana z Bayernem została potwierdzona wielkim triumfem na Santiago Bernabeu. Wiktoria Realu nad Borussią jawi się dziś jako humbug.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 47/2024