El. MŚ 2022: Finlandia wciąż marzy
Finowie pokonali 3:1 Bośniaków. Tym samym ci pierwsi zachowali szanse i marzenia o występie na mistrzostwach świata, podczas gdy ci drudzy bezpowrotnie je utracili.
Dla obu reprezentacji bezpośrednia konfrontacja między sobą miała wymiar egzystencjonalny w kontekście awansu na mistrzostwa świata. Boleśnie przekonała się o tym Bośnia i Hercegowina, która przed własną publicznością musiała uznać wyższość 1:3 Finlandii, przez co straciła jakiekolwiek szanse nawet na udział w barażach.
Choć początkowo mecz układał się po myśli gospodarzy. W 25. minucie Ibrahim Sehic obronił rzut karny wykonywany przez Teemu Pukkiego, a w 37. minucie czerwoną kartką za brutalny faul został ukarany Jukka Raitala, dzięki czemu Bośniacy przez ponad godzinę gry mieli na boisku jednego piłkarza więcej.
Sęk w tym, że nie potrafili tego wykorzystać na swoją korzyść, głównie przez brak podbramkowej skuteczności. Tego samego nie można powiedzieć o Finach, który wprawdzie rzadko byli obecni pod polem karnym rywali, lecz gdy już się tam pojawiali, za każdym razem stwarzali realne zagrożenie.
Dzięki temu do siatki trafiali aż trzykrotnie. Najpierw Marcus Forss, potem Robin Lod, a na koniec Daniel O’Shaughnessy. Bośniacy, ze wszystkich blisko 30 oddanych strzałów (!), zdołali odpowiedzieć tylko w postaci gola honorowego autorstwa Luki Menalo.
Tym samym Finlandia przedłużyła swoje nadzieje i marzenia o przyszłorocznym mundialu w Katarze. Skandynawowie, którzy w tej chwili plasują się na drugim miejscu w grupie D, są zależni sami od siebie. Aby zagwarantować sobie udział w barażach bez oglądania się na innych, muszą ograć w ostatnim meczu kwalifikacji Francuzów.
W przeciwnym wypadku (remis lub porażka) o wszystkim zadecyduje wynik spotkania trzeciej i mającej tylko o dwa punkty mniej na swoim koncie Ukrainy. Jeśli nasi wschodni sąsiedzi pokonają grającą już o nic Bośnię, a jednocześnie Finowie stracą punkty, to oni będą cieszyć się z gry w barażach.
jbro, PilkaNozna.pl