Ekstraklasa a przetarg telewizyjny. Skok na bank
Sezon 2018-19 Ekstraklasy będzie ostatnim, który zostanie rozegrany na obecnych zasadach. Nie o format rozgrywek chodzi, choć trochę też, bo od sezonu 2019-20 zmieni się liczba spadkowiczów z najwyższej klasy rozgrywkowej, ale przede wszystkim o opakowanie. Liga szykuje się do rekordowej sprzedaży praw mediowych. Jesienią lub wczesną zimą powinniśmy wiedzieć, do kogo trafią najważniejsze pakiety z meczami na żywo.
PRZEMYSŁAW PAWLAK
W przypadku zmian w przepisach rozgrywek to do dwóch nie doszło, gdyż kluby Ekstraklasy przedstawiły inną koncepcję. 14 lipca w trakcie posiedzenia zarządu PZPN liga zawodowa reprezentowana przez wiceprezesa związku (z ambicjami na wyższą funkcję) do spraw piłkarstwa profesjonalnego Cezarego Kuleszę postulowała o zwiększenie limitu obcokrajowców spoza Unii Europejskiej do trzech z obowiązujących dwóch. Po przemowie szefa Jagiellonii Białystok zarząd PZPN zdecydował przychylić się do tej zmiany, pod warunkiem jednak, że wzorem choćby I ligi w rozgrywkach Ekstraklasy będzie obowiązywał również przepis o obowiązku gry młodzieżowca. I taka odpowiedź powędrowała do spółki zarządzającej najwyższą klasą rozgrywkową.
(…)
42 MILIONY W TRZY LATA
Pieniądze, które zasilą system promujący grę młodymi polskimi zawodnikami, mają pochodzić z praw marketingowych. Będzie to możliwe dzięki temu, że w ostatnich kilku miesiącach spółka zarządzająca rozgrywkami niemalże podwoiła wpływy z tego tytułu – z niecałych 16 do ponad 30 milionów złotych rocznie. Rada nadzorcza Ekstraklasy SA, powołując na funkcję prezesa Marcina Animuckiego, postawiła mu wśród celów między innymi zwiększenie przychodów z praw marketingowych, co właśnie osiągnięto. Już w ubiegłym sezonie spółka wygospodarowała dla klubów dodatkowe 6,5 miliona złotych do podziału, a całość wypłat po raz pierwszy przekroczyła 150 milionów, teraz pieniędzy będzie jeszcze więcej.
W ubiegłym tygodniu ogłoszono, że przedłużona na trzy lata zostaje umowa z Totalizatorem Sportowym, który poprzez ligę promować będzie markę Lotto, a także, iż do grona partnerów Ekstraklasy dołączy największy polski bank – PKO BP. Oba te podmioty chcą wspierać młodych adeptów futbolu, więc gros sumy, która będzie dzielona między kluby za wystawianie do gry polskich zawodników U-23, będzie pochodziło z kieszeni Totalizatora Sportowego oraz PKO BP. W najbliższym sezonie TS wciąż będzie odgrywał rolę partnera tytularnego Ekstraklasy, natomiast w kolejnym tę funkcję być może przejmie bank. Łączna kwota, która powędruje z Totalizatora Sportowego i PKO BP do klubów, to 42 miliony złotych, czyli średnio 14 milionów rocznie – mowa więc o jednym z najwyższych kontraktów w polskim sporcie.
Nie najwyższym, bo choćby kilka lat temu umowa z T-Mobile gwarantowała klubom minimum 16 milionów złotych rocznie, podpisanie porozumienia z Totalizatorem Sportowym i PKO BP pozwoliło powrócić na prawie ten sam poziom. Kiedy stało się jasne, że kontrakt z operatorem sieci komórkowej nie zostanie przedłużony, liga zdecydowała, że łatwiej będzie pozyskać porównywalną kwotę od dwóch dużych partnerów niż od jednego. Dlatego zmianom uległy oferowane kontrahentom pakiety. W listopadzie zeszłego roku Animucki i prezes Totalizatora Sportowego Olgierd Cieślik doszli do wniosku, że z jednym partnerem nie da się osiągnąć zdecydowanego wzrostu ceny praw marketingowych, więc pojawił się pomysł doprowadzenia do trójstronnego porozumienia.
(…)
CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (30/2018) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”