Przejdź do treści
Dystans selekcjonera

Polska Reprezentacja Polski

Dystans selekcjonera

Wysokie zwycięstwo reprezentacji Polski nad Albanią nie zrobiło na nikim należytego wrażenia. Prawdę powiedziawszy, nie zrobiło żadnego wrażenia. Zespół nie wykonał choćby kroku do przodu w porównaniu z finałami mistrzostw Europy, nie zrobił tego kroku również selekcjoner. Zmienił się tylko rywal – i dlatego wygraliśmy. No i także dlatego, że akurat niezmienny pozostaje Robert Lewandowski, wciąż jest najlepszy nie tylko w reprezentacji Polski, ale też na świecie.



W przededniu meczu z Anglią w Warszawie tylko na kapitanie biało-czerwonych można opierać iluzje, że jesteśmy w stanie pokonać wicemistrzów Europy. Kłopot w tym, że przeciwnik będzie miał na boisku nie tylko Harry’ego Kane’a, bo jeszcze dziesięciu piłkarzy, którzy są po pierwsze świetnie wyszkoleni, a po drugie – w trakcie gry rozumieją się, wiedzą, co należy do ich obowiązków, są wykorzystywani zgodnie ze swoimi predyspozycjami. Paulo Sousa pracuje w obiektywnie trudnych warunkach, nie może przebierać w zawodnikach jak Gareth Southagate, w dodatku kontuzje i pandemia przetrzebiły mu zespół. Tyle że nie sposób przemilczeć faktu, że gra zespołu została przez Portugalczyka rozregulowana. Zwłaszcza w defensywie panuje radosna twórczość. Albańczycy z dużą łatwością potrafili tworzyć zagrożenie pod bramką Wojciecha Szczęsnego, wykorzystując błędy taktyczne popełniane przez obrońców biało-czerwonych – przede wszystkim skrajnych. W grze obronnej panuje nieustający chaos. Dość powiedzieć, że reprezentacja Polski w dziesięciu meczach pod wodzą Sousy straciła 16 goli, tylko raz zachowała czyste konto – z Andorą. Jest to powód do zadumy nie tylko przed spotkaniem z Anglią.

Portugalczyk potrafi być odważny. Nie przejmuje się doświadczeniem zawodników, jeśli na treningach widzi, że ktoś może wnieść więcej do gry od bardziej zasłużonego dla kadry piłkarza, daje mu szansę. Jest właściwie bezkompromisowy w stosunku do graczy, ma do nich dystans, podobnie jak do poziomu Ekstraklasy i wizyt na naszych ligowych stadionach. Pytanie czy z równym dystansem potrafi spojrzeć na własne decyzje. Sousa objął reprezentację Polski z klarowną wizją futbolu. Jej hołduje, ją uważa za skuteczną, według jej wzoru chce grać. Czy jego wizja spotyka się jednak z charakterystyką zawodników, których ma do dyspozycji? Czy reprezentacja Polski posiada piłkarzy, którzy są w stanie właściwie wypełniać rolę wahadłowych na poziomie międzynarodowym? Kamil Jóźwiak po spotkaniu z Albanią powiedział, że się tej pozycji uczy – czy zatem kwalifikacje mistrzostw świata, za którymi stoją ogromne pieniądze dla Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz oczekiwania milionów Polaków, są miejscem na pobieranie korepetycji?

Selekcjoner musi mieć pomysł na grę zespołu, rozsądny selekcjoner wie jednak, że gdy materiał ludzki nie jest w stanie go na wysokim poziomie zrealizować, trzeba nagiąć swoją wizję futbolu. Tymczasem można odnieść wrażenie, że Portugalczyk nagina zawodników do taktyki, nie odwrotnie. Co zapewne w klubie po pewnym czasie przyniosłoby efekt, w kadrze jednak wcale nie musi.

PRZEMYSŁAW PAWLAK

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024