Dylemat Bjelicy: kto za Kostewycza?
Kontuzja Wołodymyra Kostewycza pokrzyżowała plany Lechowi Poznań. Ukrainiec jest podstawowym piłkarzem zespołu, którego dotąd prawie nigdy nie trzeba było zastępować.
Nenad Bjelica testuje na treningach różne rozwiązania (fot. Adam Ciereszko/400mm.pl)
Kostewycz w ostatnim meczu Lotto Ekstraklasy z Pogonią Szczecin naderwał więzadła w stawie piszczelowo-strzałkowym i będzie pauzował przez około dwa miesiące (o ile leczenie zachowawcze przyniesie pozytywne rezultaty). Odkąd Ukrainiec trafił do Polski był podstawowym piłkarzem Lecha. Ktoś będzie go teraz musiał zastąpić.
Lewy obrońca w Lechu opuścił tylko dwa mecze. Za pierwszym razem zastąpił go Maciej Wilusz, a za drugim Mario Situm. Tego pierwszego już w Poznaniu nie ma, a drugi jest nominalnym skrzydłowym, choć w Chorwacji grał już jako boczny obrońca. Zwykle jednak biegał po prawej stronie boiska. – Jeśli trener i drużyna mnie potrzebują na obronie, to dam z siebie wszystko – przyznał kilka dni temu na konferencji prasowej Situm.
Dylemat trenera Nenada Bjelicy wynika z faktu, że oprócz Kostewycza Lech ma w kadrze tylko jednego lewego obrońcę. Jest to 18-letni Tymoteusz Puchacz, który w Lotto Ekstraklasie zagrał dotąd tylko 10 minut, za to regularnie gra w III-ligowych rezerwach Lecha.
Oprócz Situma i Puchacza na lewej stronie obrony mogą zagrać także Robert Gumny, który jest prawym obrońcą, oraz Vernon De Marco. Argentyński stoper wszedł za Kostewycza w Szczecinie i poradził sobie całkiem poprawnie.
W najbliższej kolejce Lech zagra u siebie z Koroną Kielce. Będzie więc zdecydowanym faworytem, więc można się spodziewać ofensywnego usposobienia piłkarzy „Kolejorza”. W takiej sytuacji rosną szanse na grę Situma.
band, PilkaNozna.pl
Źródło: Lech Poznań