Przejdź do treści
Dwóch rannych w meczu o życie

Polska Ekstraklasa

Dwóch rannych w meczu o życie

Dwóch rannych w meczu o życie. Wisła mogła wydostać się ze strefy spadkowej, a Śląsk odpędzić degradacyjne demony. Tak się jednak nie stało. Na Tarczyński Arena padł nikogo niezadowalający remis.






Stawka dzisiejszego meczu we Wrocławiu miała dla obu zespołów – nie bez przesady – charakter egzystencjalny. Śląsk i Wisła są przecież bezpośrednio zagrożone degradacją i porażka dla nikogo w ogóle nie wchodziła w grę. 

Biała Gwiazda od początku z pasją i na wysokim tempie atakowała bramkę WKS-u. Opłaciło się. Już w 6. minucie krakowianie objęli prowadzenie. Heorgij Citaiszwili obsłużył podaniem wychodzącego na wolne pole Konrada Gruszkowskiego, który zagrał do lepiej ustawionego Elvisa Manu, a ten z bliskiej odległości trafił do siatki.

Jednobramkowa przewaga bynajmniej nie zadowalała Wisły, jednak szwankująca skuteczność uniemożliwiła jej podwyższenie prowadzenia. Dogodne sytuacje podbramkowe zmarnował dwukrotnie Citaiszwili i Manu. 

A przecież, jak mawia wciąż niestarzejące się piłkarskie porzekadło, niewykorzystane okazje lubią się mścić. Nadchodzącą zemstę odwlekał w czasie bardzo dobrze spisujący się między słupkami Paweł Kieszek, wybijający piłkę z linii bramkowej Maciej Sadlok oraz słupek, lecz co nieuchronne – musiało nastąpić.

Śląsk wyrównał tuż przed przerwą po akcji hiszpańskiego duetu. W 41. minucie Victor Garcia dośrodkował w pole karne, gdzie na piłkę czyhał Caye Quintana, który wkradł się między krakowskich obrońców i niczym rasowy snajper skierował futbolówkę do bramki. 

W drugiej połowie i gospodarze, i goście starali się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Bez powodzenia. Remis utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego.

Z podziału punktów, rzecz jasna, nikt nie może być w pełni zadowolony, szczególnie w meczu o życie. Niemniej jednak to Wisła może być bardziej niepocieszona, bowiem zwycięstwo, które miała na wyciągnięcie ręki, pozwoliłoby jej wydostać się wreszcie ze strefy spadkowej i zrównać punktowo ze Śląskiem

Tak się jednak nie stało. Podopieczni Jerzego Brzęczka nadal zajmują szesnaste miejsce w tabeli ze stratą trzech oczek do czternastych Wojskowych. Między nimi zaplątało się Zagłębie Lubin, do którego krakowianie tracą raptem dwa punkty. Walka o utrzymanie pozostanie zacięta do ostatniej kolejki. 

Jan Broda, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024