Duma i niedosyt w Chojnicach
Piłkarze Chojniczanki Chojnice mogą odczuwać spory niedosyt po wtorkowym starciu z Wisłą Kraków. Pierwszoligowiec przegrał z wyżej notowanym rywalem (1:2) i odpadł z rozgrywek Pucharu Polski, jednak na dystansie całego meczu spisał się więcej niż przyzwoicie. Nic więc dziwnego, że trener Maciej Bartoszek nie tryskał po końcowym gwizdku dobrym humorem.
Najświeższe doniesienia z LOTTO Ekstraklasy na PiłkaNożna.pl – KLIKNIJ!
– Chciałem podziękować zawodnikom za walkę, zaangażowanie i wysiłek, jakie włożyli w to spotkanie. Szybko stracona bramka, szybka odpowiedź i mieliśmy wyrównany mecz. Obie drużyny stworzyły dużo sytuacji. Niepotrzebnie straciliśmy drugą bramkę, do tego po rykoszecie. Zaczęliśmy gonić wynik, nie udało się. Ktoś tu miał dziś słabszy dzień, ale na pewno nie była to Chojniczanka – stwierdził.
Trener Chojniczanki odniósł się tym samym do pracy sędziego, który nie podyktował dla jego drużyny ewidentnego rzutu karnego za rękę Adama Mójty przed własną bramką. Ekipa z Chojnic zakończyła więc swój udział w Pucharze Polski na etapie 1/8 finału, a Bartoszek na końcu wszystkich rachunków był dumny z postawy swoich piłkarzy.
– Czujemy wielki niedosyt, żal, ale musimy skupić się na lidze i takie słowa moi zawodnicy – po podziękowaniach – usłyszeli. Musimy jak najszybciej się podnieść. A myślę, że moi piłkarze będą czuć dumę za charakter pokazany na boisku. Nie przynieśli wstydu. Mamy powody do dumy. To fajny zespół, który w każdym meczu walczy o zwycięstwo – zakończył.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Wisła Kraków SA