Wisła Kraków w pierwszej kolejce w grupie spadkowej przegrała 2:3 z imienniczką z Płocka.
Wiślacy z Płocka odżyli po zmianie trenera (foto: Jakub Gruca)
Biała Gwiazda musiała sobie radzić bez kontuzjowanego
Jakuba Błaszczykowskiego. Trener Maciej Stolarczyk postawił na młodych:
Marcina Grabowskiego i
Dawida Szota.
Nafciarze nie mogli sobie pozwolić na eksperymenty.
Płocczanie grają o życie, co było widać niemal od pierwszego gwizdka sędziego. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego szukali okazji do zaskoczenia Białej Gwiazdy, jednak krakowska defensywa pomimo roszad spisywała się bez zarzutu. W 27 minucie Dominik Furman zacentrował z rzutu wolnego na głowę Karola Angielskiego, a ten trafił jedynie w boczną siatkę. Odpowiedź gospodarzy była zabójcza. Sławomir Peszko sfinalizował kontrę krakowian. W rolę asystenta wcielił się rosnący z meczu na mecz Krzysztof Drzazga.
Pięć minut później krakowskie trybuny znowu mogły zaskandować: Sławomir, Sławomir! Peszko popisał się precyzyjnym strzałem z narożnika pola karnego.
Nafciarze wrócili do gry przed końcem pierwszej połowy. Giorgi Merebaszwili dograł z lewego skrzydła do Mateusza Szwocha, który oddał równie precyzyjny, co mocny strzał. Do przerwy było jednak 2:1 dla Białej Gwiazdy.
Do drugiej połowy płocczanie przystąpili z jedną zmianę. Miejsce Angielskiego zajął Grzegorz Kuświk. W 52 minucie były napastnik Ruchu Chorzów i Lechii Gdańsk poczuł na własnej skórze smak ekstraklasowej walki. Łukasz Burliga przesadził z agresywnością przy ataku na Kuświka i został ukarany czerwoną kartką. Nafciarze korzystając z gry w przewadze ruszyli do ofensywy. Bohaterem płockiej drużyny okazał się Oskar Zawada, który ustrzelił dublet. Napastnik młodzieżowej reprezentacji Polski potrzebował zaledwie 12 minut od pojawienia się na boisku.
Na ostatni kwadrans na placu gry zameldował się
Paweł Brożek, jednak nawet on nie uratował krakowskiej Wisły. Płocczanie odwrócili wynik z 0:2 na 3:2 i przybliżyli się do utrzymania w ekstraklasie.
PilkaNozna.pl