Przejdź do treści
Drugoligowy szlagier w Łodzi

Polska 1 Liga

Drugoligowy szlagier w Łodzi

Już dziś przy ulicy Piłsudskiego 138 w Łodzi czeka nas niekwestionowany szlagier drugiej ligi – Widzew Łódź zmierzy się z GKS-em Katowice. 

Sympatycy Widzewa, jak mają to w zwyczaju, wypełnią trybuny do ostatniego miejsca.

Powiedzieć, że mecz zapowiada się jako niezwykle wyrównany, to nic nie powiedzieć. Widzew po raz ostatni odniósł porażkę 25 sierpnia w meczu przeciwko GKS-owi Bełchatów. Od tamtej pory widzewiacy rozegrali siedem spotkań, w których aż sześć razy schodzili z boiska jako drużyna lepsza i tylko raz podzielili się punktami. W tabeli plasują się na drugi miejscu, choć gdyby nie gorszy bilans bramkowy od liderującej Resovii Rzeszów, znajdowaliby się na pierwszej pozycji.

Z kolei katowicka GieKSa konsekwentnie dotrzymuje kroku swoim rywalom z Łodzi. W drugoligowej klasyfikacji plasują się o raptem jedną pozycję niżej ze względu na jeden punkt mniej niż łodzianie. Ostatni raz drużyna Rafała Góraka przegrała – podobnie jak Widzew – 25 sierpnia, kiedy to okazali się być gorsi w konfrontacji z Górnikiem Łęczna. Odtąd już żaden zespół nie zdołał ograć katowiczan. Najbliżej wykonania tej sztuki była Stal Rzeszów, która zremisowała z GKS-em 1:1. Pozostałych sześć meczów to same zwycięstwa w wykonaniu GieKSiarzy. 

Podobieństw między obiema ekipami jest jeszcze więcej. Tak Widzew, jak i GKS w ostatniej dekadzie minionego wieku zaliczali się do ścisłej czołówki polskich drużyn. Obie drużyny regularnie występowały w europejskich pucharach – Widzew w Lidze Mistrzów i Pucharze UEFA, a GKS w Pucharze UEFA i Pucharze Zdobywców Pucharów. Losy obu drużyn po latach świetności potoczyły się łudząco analogicznie. Od problemów sportowych, przez problemy finansowe i w konsekwencji bankructwo, do mozolnego odbudowywania swojej dawnej marki. 

Pikanterii widowisku dodawałaby obecność na trybunach kibiców i Widzewa, i GKS-u. No właśnie – dodawałaby, gdyż nie zjawią się fani z Katowic, którzy po meczu przeciwko Elanie Toruń, eufemistycznie rzecz ujmując, porządnie narozrabiali, a Komisja Dyscyplinarna PZPN będąc świadoma wrogości między kibicami, a raczej kibolami, zdecydowała nałożyć zakaz organizowania wyjazdów na jeden mecz. Doprawdy trudno kwestionować tę decyzję, bowiem nic gorzej nie wpływa na atmosferę na stadionie, niż właśnie kibolskie wybryki. 

Pierwszy gwizdek arbitra już o 19:10. Niecodzienna godzina rozpoczęcia spotkania nie wzięła się z przypadku – jest to nawiązanie do roku 1910, w którym to został założony łódzki Widzew. Stawką jest coś więcej niż tylko podtrzymanie świetnej passy zwycięstw. W kontekście walki o awans na zaplecze ekstraklasy dzisiejszy mecz może okazać się nad wyraz istotny.


Jan Broda, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 46/2024

Nr 46/2024