Drogi się rozchodzą, ale stary mistrz czeka
Gdzie w przyszłym sezonie będzie występował Leo Messi i dlaczego tym klubem będzie Manchester City? Coraz więcej wskazuje na to, że wicemistrz Anglii nie zamierza przepuścić okazji i powalczy o sprowadzenie znakomitego Argentyńczyka podczas letniego okienka transferowego.
Leo Messi ponownie zagra u swojego starego mistrza? (fot. Reuters)
Przypomnijmy, że przed kilkoma dniami futbolowy świat obiegła wiadomość o decyzji, którą podjął Messi. Legendarny piłkarz uznał, że nie może już dłużej firmować własnym nazwiskiem nieudolnych rządów ekipy Josepa Marii Bartomeu i poinformował Barcelonę, że zamierza skorzystać z klauzuli umożliwiającej mu jednostronne rozwiązanie kontraktu.
O tym, że Messi będzie chciał opuścić Camp Nou spekulowano od dawna, jednak chyba niewielu się spodziewało, że piłkarz postawi w końcu sprawę na ostrzu noża. Wiadomo, że Argentyńczyk wysłał specjalne pismo do władz klubu, w który dał jasno do zrozumienia, że ma prawo do skorzystania z wykupienia swojej umowy i chce z niego skorzystać.
W Barcelonie uważają, że termin na uruchomienie wspomnianej klauzuli już minął i dlatego, jeśli Leo Messi chciałby odejść, to klub ma prawo powołać się na inną klauzulę, która głosi, że transfer byłby możliwy, ale ewentualny kupiec musiałby zapłacić 700 milionów euro. Tak wysoka kwota to rzecz jasna tama na zakusy najbogatszych klubów świata, a także oś sporu na linii Blaugrana – Messi.
Każda ze stron uznaje bowiem swoje racje, a to oznacza, że gdyby nikt nie ustąpił, wtedy całość musiałby rozstrzygnąć sąd. W tym jednak miejscu do gry wkracza Manchester City, który uważnie monitoruje wydarzenia w stolicy Katalonii i jest skłonny powalczyć o Argentyńczyka.
Sprawa jest jednak zagmatwana, a czasu na rozstrzygnięcie niewiele. „Sport” donosi, że katarscy szejkowie nie zamierzają szastać pieniędzmi, ponieważ dopiero co uciekli katu spod topora za łamanie zasad Finansowego Fair Play i uniknęli wykluczenia z Ligi Mistrzów. Dlatego też klub będzie skłonny zapłacić za kapitana Barcelony maksymalnie 100 milionów euro i dorzucić w ramach wymiany nawet trzech zawodników.
Gdyby Messi miał trafić na Etihad Stadium, w drugą stronę udaliby się – o ile taki pomysł zyskałby aprobatę władz klubu i Ronalda Koemana – Gabriel Jesus, Eric Garcia oraz Bernando Silva.
Spekuluje się również, że Anglicy mogliby się posunąć jeszcze dalej i popierając roszczenia samego Messiego, zapłacić jedynie za wykupienie jego kontraktu, jednak jest to ścieżka ryzykowna. Nie ma bowiem cienia wątpliwości, że Katalończycy w takim wypadku na pewno oddaliby sprawę do sądu, a długotrwały proces blokujący piłkarza i jego transfer nie jest potrzebny żadnej z zainteresowanych stron.
Sam Messi miałby otrzymać w Manchesterze dwuletni kontrakt, jednak nie miałby co liczyć na tak gwiazdorską gażę jak w Barcelonie. Jak jednak podają hiszpańskie media, sam Argentyńczyk miał się zgodzić na niższą pensję i stwierdzić, że kwestie finansowe nie będą w przypadku tego ruchu żadną przeszkodą.
Warto również pamiętać, że chrapkę na skorzystanie z usług 33-latka mają także Inter Mediolan i Paris Saint-Germain, jednak wydaje się, że sam zawodnik jest zdecydowany na transfer do Anglii i ponowną grę pod wodzą swojego starego mentora – Pepa Guardioli.
Grzegorz Garbacik