Doping wraca na stadion Lecha Poznań
Na stadion Lecha Poznań wraca zorganizowany doping. Sympatycy „Kolejorza” podjęli decyzję o zawieszeniu bojkotu, który był pokłosiem słabszych wyników drużyny w ubiegłym sezonie.
Zorganizowany doping wraca na Bułgarską (fot. Łukasz Skwiot)
Do tej pory na domowych spotkaniach Lecha brakowało dopingu, jednak sytuacja ta ma się zmienić od najbliższego meczu z Koroną Kielce. Kibice o swojej decyzji poinformowali w specjalnym komunikacie, zaznaczając przy okazji, że będą szanować stanowisko tych wszystkich, którzy nie będą chcieli uczestniczyć w dopingowaniu drużyny.
Poniżej przytaczamy komunikat Kibiców Lecha Poznań:
„Od najbliższego meczu z Koroną Kielce w Kotle będą wisieć flagi i będzie prowadzony doping.
Wszystkich, którym na sercu leży dobro i marka naszej ekipy kibicowskiej, a także wszystkich którzy wyżej niż dziadowskie działania niekompetentnych ludzi w klubie oraz pokraczne występy boiskowych parodystów cenią sobie wartości stricte kibolskie, nasze święte barwy, Kolejowy Herb, Kocioł i nasze miasto oraz region – gorąco zapraszamy i zachęcamy do przyjścia w sobotę do Kotła.
Jednocześnie szanujemy i nie wnikamy w powody dla których ktoś dalej chce i będzie bojkotować mecze. Od maja odbył się szereg spotkań zarówno z rozmaitymi ludźmi z różnych stanowisk w klubie, jak i też kibiców zarówno tych zrzeszonych w grupach kibicowskich jak i niezrzeszonych np. przez akcję „Lechici”. Materiałów i informacji z tych spotkań jest sporo, także każdy ma bazę do wyrobienia sobie własnego zdania i podjęcia wyboru dotyczącego jego udziału w meczach i w życiu ekipy kibicowskiej Lecha Poznań.
My uważamy że obecny stan dłużej trwać nie może, że roztrwaniany jest dorobek wielu lat i nasza marka, a także wysiłek osób, którym się jeszcze chce. Nie może być tak, że tracimy to wszystko i zaniedbujemy, bo jeden z drugim dyletant z klubu lub z boiska zaniedbuje lub nieudolnie wykonuje swoją pracę. I bez tego nie brakuje wyzwań, a także przeciwności w postaci obecnych czasów – nowoczesnej rzeczywistości, represji ze strony służb, a także nikłego dopływu świeżej krwi. Nie dobijajmy sobie sami kolejnego gwoździa do trumny naszej wizji świata i naszej subkultury, która w erze nowoczesności jest coraz bardziej spychana na margines i którą zaciekle się zwalcza.
Obecny stan rzeczy – o ile tak jak pisaliśmy jest możliwy do zrozumienia i wybory tych, którzy nie chodzą na mecze szanujemy – o tyle radość i zadowolenie może wzbudzać jedynie w nieprzychylnych nam komendach, gabinetach oraz redakcjach, pełnych szuj, których celem jest unicestwienie polskiego kibolstwa” – czytamy