„Dopiero stracona bramka nas obudziła”
Jagiellonia Białystok musi jeszcze poczekać na kolejne zwycięstwo w ekstraklasie. Drużyna Ireneusza Mamrota uratowała remis podczas spotkania z Lechią Gdańsk (1:1), ale dla Jagi była to już trzecia kolejka bez wygranej.
Ireneusz Mamrot musi jeszcze poczekać na zwycięstwo (fot. Łukasz Skwiot)
Ekipa z Podlasia bardzo słabo weszła w poniedziałkowy mecz i w pierwszej połowie miała spore problemy z dobrze dysponowaną Lechią. – Pierwsze 30 minut nie było w naszym wykonaniu takie, jakiego bym chciał. Wprawdzie stworzyliśmy sobie jedną sytuację, po której uderzał Jesus Imaz, natomiast Lechia była w tym okresie groźniejsza. Dopiero stracona bramka nas pobudziła do tego, aby grać lepiej. W następnym spotkaniu musi to wyglądać lepiej – powiedział Mamrot.
Po zmianie stron Jagiellonia ewidentnie podkręciła tempo i została nagrodzona za swoją dobrą postawę golem. – Cieszy mnie druga połowa, jeśli chodzi o liczbę stworzonych sytuacji. Lechia jest zespołem bardzo dobrze zorganizowanym i nie jest łatwo stwarzać sytuację przeciwko niej, a my potrafiliśmy to zrobić – dodał.
– Patrząc, jaki jest to dla nas teren, na pewno szanujemy ten punkt. Wiadomo, że przed meczem celem były trzy punkty, ale teraz czekają nas dwa spotkania u siebie, w trakcie których ta koncentracja musi być na wysokim poziomie – zakończył.
Od momentu efektownego zwycięstwa z Arką Gdynia na inaugurację, Jagiellonia nie była w stanie wygrać trzech kolejnych starć: z Rakowem Częstochowa (0:1), Zagłębiem Lubin (2:2) i własnie Lechią.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. jagiellonia.pl