Przejdź do treści
Dania bez awansu, Australia ma nadzieję

Ligi w Europie Świat

Dania bez awansu, Australia ma nadzieję

W pierwszym czwartkowym spotkaniu Dania chciała zapewnić sobie awans do fazy pucharowej mistrzostw świata. Stało się inaczej. W Samarze nie zachwyciła i ostatecznie zremisowała z walczącą o pozostanie w grze Australią 1:1.

fot. David Gray/Reuters/Forum

W zdecydowanie lepszym nastroju do spotkania przystąpili Duńczycy, którzy po wygranej w pierwszej rundzie z Peru, byli w uprzywilejowanej pozycji. Jedynym zmartwieniem trenera mógł być brak Williama Kvista, który doznał kontuzji żeber i w mundialu już nie wystąpi. Australijczycy z kolei w wcześniej ulegli Francji, ale rozegrali dobre spotkanie, sprawiając Trójkolorowym dużo problemów. Piłkarze z Europy na pewno nie mogli być pewni trzech punktów przed meczem.

Dania bardzo szybko objęła prowadzenie. W 7 minucie Australia popełniła błąd przy wyprowadzaniu piłki. Piłka trafiła do Nicolaia Joergensena, który zagrał na środek do Christiana Eriksena. Piłkarz Tottenhamu nie dał szans bramkarzowi Australii. Mijały kolejne minuty, a Australijczycy nie byli w stanie odpowiedzieć na ataki rywali. Piłkarze z Europy cały czas utrzymywali się przy piłce, a szczególnie dobrze wyglądali strzelec bramki Eriksen oraz Pione Sisto.

Kolejna świetna okazja dla Duńczyków była w 24 minucie. Dośrodkowanie z prawej strony otrzymał Joergensen, który bez problemów wyprzedził środkowych obrońców rywali. Na szczęście Australii napastnik nie trafił głową w światło bramki Mathew Ryana. Australijczycy z minuty na minutę grali jednak coraz odważniej. Coraz częściej gościli na połowie Duńczyków, ale nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony rywali. Najciekawiej wyglądały akcje przeprowadzane skrzydłami, gdzie szczęścia próbował jeden z najaktywniejszych od początku spotkania piłkarzy – Mathew Leckie.

W 35 minucie, po rzucie rożnym Australii, kiedy na bramkę głową uderzał Leckie, sędzia zdecydował się skorzystać z pomocy VAR. Na powtórce wyraźnie było widać, że piłka po uderzeniu Australijczyka odbiła się od ręki Yussufa Poulsena. Arbiter podyktował rzut karny, a pewnie wykorzystał go Mile Jedinak. Utrata gola nie była jedynym problemem Danii. Sędzia ukarał Poulsena żółtą kartką, a to oznacza, że ten nie zagra w spotkaniu z Francją. 

Im bliżej było końca pierwszej części spotkania, tym śmielej poczynali sobie na boisku Australijczycy. Ostatecznie kończy się ona remisem, który jeszcze niczego nie przesądzał.

W 51 minucie przed dobrą okazją stanął Sisto. Z piłką z prawej strony boiska biegł Poulsen. Zagrał do Joergensena, a napastnik Feyenoordu Rotterdam od razu piętką podał piłkę do Sisto. Ten jednak nie trafił w światło bramki Ryana

W 59 minucie z boiska zszedł Poulsen, a zastąpił go Martin Braithwaite. Selekcjoner Age Hareide nie chciał ryzykować drugiej żółtej kartki podopiecznego, a jednocześnie miał nadzieję na ożywienie gry drużyny, która z minuty na minutę miała coraz większe problemy.

Niewiele brakowało, by w 68 minucie Australijczycy wyszli na prowadzenie. Kasper Schmeichel w ostatnim momencie uprzedził Andrew Nabbouta, „zdejmując” z jego głowy dośrodkowaną piłkę. Do futbolówki doskoczył Leckie i zagrał ją mocno wzdłuż pustej bramki. Ostatecznie piłkę wybił jeden z duńskich obrońców. Ataki Australijczyków nabierały jednak coraz większego rozmachu. Dwie minuty później mocne uderzenie tuż zza pola karnego oddał Aaron Mooy.

Nabbout został kolejnym piłkarzem, który podczas mistrzostw świata zszedł z boiska z powodu urazu. W 74 minucie, po starciu z rywalem, Australijczyk na tyle niefortunnie oparł się ręką o boisko, że najprawdopodobniej uszkodził bark. Bert van Marwijk nie zastanawiał się długo – miejsce napastnika szybko zajął Tomi Jurić. Zmiana nie osłabiła jednak siły Australii, która prezentowała się bardzo dobrze. Im bliżej było końca spotkania, tym większą bezradność widać było za to u Duńczyków, którzy nie mieli pomysłu na strzelenie drugiej bramki. Więcej można było oczekiwać zwłaszcza po tych, którzy dobrze prezentowali się na początku – Sisto i Eriksen

W samej końcówce Kangury mogły strzelić decydującą bramkę – niewiele zabrakowało w 89 minucie Leckiemu. Dostał dośrodkowanie z lewej strony i bez przyjęcia uderzył na bramkę Schmeichela, który jednak był na posterunku.

Spotkanie zakończyło się remisem, po którym każda z drużyn może czuć niedosyt. Duńczycy nie zapewnili sobie awansu, a Australijczycy, którzy wrócili do gry o wyjście z grupy, nie wykorzystali kilku dobrych okazji do zwycięstwa. W ostatniej kolejce grupowych zmagań piłkarze z Europy zmierzą się z Francją, a Kangury staną naprzeciwko Peru.

RK, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024