Przejdź do treści
Czy ekstraklasa sięgnie po piłkarzy z niższych lig?

Polska Ekstraklasa

Czy ekstraklasa sięgnie po piłkarzy z niższych lig?

Wewnętrzny rynek transferowy w Polsce istnieje, ale od dawna nie ma się dobrze. Przeprowadzki piłkarzy pomiędzy klubami Lotto Ekstraklasy zdarzają się od święta, jeszcze rzadsze są transfery z niższych lig. Pojawiają się jednak symptomy, że przedstawiciele elity zaczną łaskawszym okiem patrzeć w dół, a nie tylko błądzić wzrokiem w kierunku zagranicy.

KONRAD WITKOWSKI


Symbolem zmiany podejścia i zwiastunem nadchodzącego trendu może okazać Juliusz Letniowski. Świetnymi występami w rundzie jesiennej (siedem goli i trzy asysty) pomocnik pierwszoligowej Bytovii Bytów zwrócił na siebie uwagę najlepszych w kraju. Kilka klubów Lotto Ekstraklasy poważnie interesowało się 20-latkiem, w końcu piłkarz – skuszony perspektywą pracy z trenerem Adamem Nawałką – zdecydował się na Lecha. Letniowski zagra w Poznaniu, ale jeszcze nie wiadomo kiedy. Kontrakt utalentowanego zawodnika w Bytowie obowiązuje do końca czerwca, więc po sezonie mógłby przenieść się do Kolejorza za darmo. Tyle że klub ze stolicy Wielkopolski oraz sam piłkarz bardzo chcieliby sfinalizować transfer już teraz. Bytovia jest skłonna zgodzić się na takie rozwiązanie, jednak w zamian oczekuje zapłaty adekwatnej do korzyści, jakie mogłyby jej przynieść występy Letniowskiego w rundzie wiosennej. Rozmowy trwają. Niezależnie od tego, kiedy pomocnik przeniesie się do Lecha, jego przypadek stanowi wyraźny sygnał: nawet czołowe kluby Lotto Ekstraklasy zaczynają uważniej przyglądać się niższym ligom.

(…)

MŁODZIEŻOWIEC POTRZEBNY OD ZARAZ

13 klubów występujących w Lotto Ekstraklasie od sezonu 2016-17 do dzisiaj w ciągu dwóch lat sprowadziło z niższych lig w sumie pół setki zawodników. To daje średnią niespełna czterech piłkarzy na klub. Nie są to liczby rzucające na kolana – tym bardziej w porównaniu z napływem obcokrajowców, którzy co pół roku masowo meldują się w kadrach polskich klubów. Tylko w lecie 2018 roku do ligi trafiło ponad 40 nowych graczy z zagranicy.

– Powinniśmy dawać szansę przede wszystkim Polakom i to ich promować. Jeżeli nie ma możliwości ściągnięcia takiego zawodnika, wówczas szukamy szerzej i dlatego pojawiają się obcokrajowcy. Według mnie zagraniczny piłkarz przyjeżdżający do Polski powinien być lepszy od naszego gracza na tej samej pozycji – podkreśla Masłowski. – Nie widzę przeszkód ku temu, aby kluby z Lotto Ekstraklasy sięgały po zawodników z niższych lig. Jeżeli w opinii danego klubu chłopak ma odpowiednie umiejętności, aby grać na wysokim poziomie, to jestem zwolennikiem takich transferów. Podstawowe pytanie brzmi: ilu jest w niższych ligach piłkarzy z potencjałem na występy w Ekstraklasie? Śledzę rynek i co jakiś czas na boiskach I bądź II ligi pojawia się kilku zawodników, którzy według mnie powinni sobie poradzić na najwyższym poziomie rozgrywek. Zazwyczaj to właśnie oni trafiają do Ekstraklasy.

Niektóre kluby już zdążyły przekonać się do zatrudniania czołowych zawodników z niższych lig, natomiast tych bardziej opornych może do tego zmusić regulamin rozgrywek. Od następnego sezonu w każdej drużynie Ekstraklasy na boisku będzie musiał przebywać przynajmniej jeden młodzieżowiec. Skąd pozyskać takich graczy? Drogi są trzy: stawianie na wychowanków, wypożyczanie młodych piłkarzy z innych klubów Ekstraklasy albo szukanie na niższych szczeblach. Na własną „produkcję” mogą liczyć jedynie ci z mocnymi akademiami, czyli Lech, Legia, Pogoń oraz Zagłębie Lubin. Opcja z wypożyczeniami może być problematyczna, gdyż każdy utalentowany nastolatek będzie na wagę złota. Pozostają więc poszukiwania od I ligi w dół – i to już teraz, bo czasu na odmłodzenie kadr jest mało.

(…)


CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (2/2019) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”




Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024