Czesław Michniewicz będzie trenował w Rosji
Trener udzielił pierwszego wywiadu po tym, gdy zakończył współpracę z Legią Warszawa. Michniewicz rozmawiał z dziennikarzem rosyjskiego Match TV i odniósł się nie tylko do swojego epizodu w warszawskim zespole, ale również do swojej najbliższej przyszłości.
Były szkoleniowiec Legii przemówił po raz pierwszy w mediach odkąd został zwolniony z Legii Warszawa. Czesław Michniewicz poruszył kilka najważniejszych kwestii na łamach rosyjskiego Match TV.
– Od momentu, gdy w 2020 roku przejąłem Legię, odeszło dwudziestu zawodników, a przyszło tylko dziesięciu. Lider zespołu, Bartosz Kapustka, odpadł z powodu kontuzji na długi czas, a my nie mieliśmy „dziesiątki”. Musieliśmy zmienić system, przebudować styl – powiedział na wstępie były szkoleniowiec Legii.
– Graliśmy bardzo dobrze w europejskich rozgrywkach, ale w Ekstraklasie był duży problem. Nie mieliśmy wystarczającej liczby zawodników, nie starczyło czasu na proces treningowy, bo po czwartkowych meczach w Lidze Europy spotkania ligowe rozgrywane były w niedzielę. Do tego dochodziły kontuzje, które również wpłynęły na jakość składu. Kiedy wydawało się, że jest już lepiej, wygraliśmy dwa mecze, przyszła porażka z Napoli, do 75. minuty utrzymywał się wynik 0:0, potem Włosi trzykrotnie nas skarcili. Mój ostatni mecz miał miejsce trzy dni później. Szczerze mówiąc, byłem trochę zmęczony takim napiętym harmonogramem. W trakcie sezonu doświadczyłem dużego stresu, rozegraliśmy prawie trzy tuziny meczów. – zdradził Michniewicz w rozmowie z rosyjskim dziennikarzem.
Na końcu odniósł się do swojej przyszłości. Okazuje się, ze niebawem Czesław Michniewicz będzie trenował w Rosji. Zdradził również, że po odejściu z drużyny mistrza Polski miał oferty:
– W maju wyjadę do pracy w Rosji. Były oferty z reprezentacji Dominikany i z Cypru, ale odmówiłem. Mówię po rosyjsku, rozumiem Rosjan i ich mentalność. Jako dziecko każdego lata mieszkałem z dziadkiem na Białorusi. I byłbym zainteresowany sprawdzeniem się w Rosji. Praca z rosyjskim klubem to moje marzenie – skwitował.
młan, PiłkaNozna.pl