Czas na mistrzowską zmianę warty?
Legia Warszawa zagra przed własną publicznością z Piatem Gliwice w ramach 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Warszawianie mają aktualnie aż jedenaście punktów przewagi nad obecnym mistrzem Polski. Zwycięstwo stołecznej drużyny sprawi, że mistrzowski tytuł będzie dla nich na wyciągnięcie ręki.
Legia Warszawa zachwyca ostatnimi czasy dyspozycją. W starciu z mistrzem Polski to właśnie oni będą faworytami. (fot. Piotr Kucza/400mm)
Nie trzeba nikogo zbytnio przekonywać, że jak na razie niekwestionowanym faworytem do zdobycia tytułu mistrza Polski jest Legia Warszawa. Piłkarze prowadzeni przez Aleksandara Vukovicia po raz ostatni zaznali goryczy porażki w grudniu ubiegłego roku, przegrywając wówczas z Zagłębiem Lubin 1:2. Od tamtej pory tylko raz stracili punkty – remisując w Bełchatowie w starciu z Rakowem Częstochowa 2:2.
W obliczu licznych potknięć głównych rywali w kontekście końcowego triumfu Legia znacząco powiększyła nad nimi przewagę w klasyfikacji. Nie może zatem dziwić fakt, że pojawia się coraz więcej głosów mówiących o tym, że to właśnie warszawianie finalnie zostaną mistrzem bieżącego sezonu.
Szkoleniowiec Legii natomiast tonuje nastroje. „Jesteśmy na dobrej drodze, dużo jednak przed nami, bo jedna trzecia sezonu. Biorę pod uwagę tylko fakt, jaki jest następne wyzwanie w postaci meczu. Trzeba mocno zapracować na zwycięstwo. Jak to mawiał Adam Małysz – liczy się następny skok. Tak daleko wybiegam w przyszłość. Przyjdzie nam zagrać jeszcze dwanaście spotkań w lidze i jesteśmy tego świadomi” – powiedział trener rodem z Serbii.
Starcie z Piastem będzie dla Legii okazją do zrewanżowania się za dwie poprzednie konfrontacje. W październiku zeszłego roku Piast za sprawą trafień Piotra Parzyszka i Jorge Felixa zwyciężyli na własnym stadionie w stosunku 2:0. Z kolei pięć miesięcy wcześniej, bo w maju, podopieczni Waldemara Fornalika również zgarnęli trzy punkty. Jedyny gol w wykonaniu Gerarda Badii znacząco zbliżył wówczas gliwiczan do końcowego triumfu.
Teraz to wygrana „Legionistów” oznaczać będzie skrócenie drogi do triumfu w krajowych rozgrywkach. Jeśli Vuković i spółka będą schodzić z boiska po końcowym gwizdku arbitra w roli zwycięzców, ich przewaga nad „Piastunkami” wynosić będzie aż czternaście oczek. Trudno oczekiwać, by prezentujący się mocno w kratkę w bieżącym sezonie Piast, który lepsze mecze przeplata tymi gorszymi, zdołał odrobić starty. Póki co na horyzoncie nie pojawiła się również drużyna, która mogłaby realnie zagrozić Legii. Można zatem powiedzieć, że wygrana będzie stanowić symboliczną zmianę warty na mistrzowskim tronie.
„Na pewno Legia jest aktualnie silniejsza. Przeszła pewną transformację, ponieważ jedni zawodnicy odeszli, a inni ją wzmocnili. Widać też rozsądną pracę trenera, a oprócz tego polityka klubu stała się przejrzysta i to wszystko przynosi efekty w postaci dobrej gry” – pochwalił dzisiejszych adwersarzy Fornalik.
Jan Broda