W piątkowe popołudnie wystartują ćwierćfinały Euro 2020.
Czy Belgowie będą mieli powody do radości po meczu z Włochami?
Mistrzostwa Europy wchodzą w decydującą fazę. Po niezwykle emocjonujących meczach 1/8 finały teraz przychodzi czas na ćwierćfinałową rywalizację. Dwa pierwszej spotkania tej fazy odbędą się w piątek.
Na początek o godzinie 18.00 w Sankt Petersburgu dojdzie do pojedynku Hiszpanii ze Szwajcarią. Faworytem jest oczywiście pierwsza z wymienionych reprezentacji. Hiszpanie w końcu w ostatnich dwóch meczach nie mieli problemów ze skutecznością i strzelili w nich aż dziesięć goli. Starcie w 1/8 finału z Chorwacją było niezwykłe i po dogrywce La Roja wygrała 5:3. Niepokój może budzić postawa w defensywie drużyny Luisa Enrique, jednak w Hiszpanii nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza, niż awans do półfinału. Ich plany zamierzają pokrzyżować Szwajcarzy. Oni w poprzedniej rundzie też rozegrali szalonych 120 minut. Szwajcaria rzutem na taśmę w regulaminowym czasie doprowadziła do remisu 3:3 z Francją i ostatecznie po serii rzutów karnych wyrzuciła aktualnych mistrzów świata z turnieju. W piątek Szwajcarzy postarają się sprawić kolejną niespodziankę z wyżej notowanym rywalem.
W drugim z piątkowych ćwierćfinałów o 21.00 czeka nas hit 1/4 finału, w którym Belgia zmierzy się z Włochami. Belgowie w poprzedniej rundzie stoczyli trudny bój z Portugalią i po mało emocjonującym meczu wygrali z obrońcami tytułu 1:0. Z kolei Włosi, którzy zachwycali w fazie grupowej, w 1/8 finału mieli problemy z Austrią. Ostatecznie Italia wygrała po dogrywce 2:1 i mogła odetchnąć z ulgą. Obie drużyny wymieniane są w gronie głównych faworytów do wygrania całego turnieju, dlatego też piątkowym wieczór na stadionie w Monachium zapowiada się niezwykle ciekawie.
bcb, PilkaNozna.pl