Zinedine Zidane przynajmniej na chwilę odgonił znad swojej głowy czarne chmury. Real Madryt wygrał ważne spotkanie z Sevillą, a w środę niespodziewanie… wygrał swoją grupę w Lidze Mistrzów. Teraz czas na najpoważniejszy egzamin – derby z Atletico.
Atletico przystępuje do meczu derbowego w roli lidera Primera Division. Przewaga bandy Diego Simeone nad lokalnym rywalem wynosi już sześć punktów, a w dodatku Los Rojiblancos mają do rozegrania jeszcze jedno zaległe spotkanie.
Real w tym sezonie gra średnio, ale kiedy ktoś przystawia mu nóż do gardła, natychmiast przypomina sobie, jak się gra w piłkę. Tak było przed El Clasico z Barceloną, tak było tydzień temu z Sevillą i tak było kilka dni temu w Lidze Mistrzów w starciu z Borussią Moenchengladbach. A jak będzie dzisiaj?
Atletico nie wygrało na terenie lokalnego rywala od czterech lat, ale w tym czasie przegrało zaledwie raz – 1 lutego tego roku. W starciach pomiędzy madryckimi gigantami w ostatnich latach pada mało goli, co jest dobrą informacją dla Simeone.
Los Rojiblancos mają jeden cel: nie przegrać derbów. Nawet remis pozwoli utrzymać bezpieczną przewagę nad Realem. Dla Królewskich może to być jeden z ostatnich gwizdków, aby włączyć się do walki o mistrzostwo kraju. Terminarz w kolejnych tygodniach sprzyja Atletico, które następny poważny sprawdzian będzie miało dopiero 12 stycznia z Sevillą. Wcześniej rywale nie będą zbyt wymagający.
Początek derbów Madrytu o 21:00.
pgol, PilkaNozna.pl