Cykl PN: Piłkarskie świątynie (6): Estadio Azteca
Piłkarski stadion jest dla nas, kibiców i dziennikarzy niczym świątynia. To właśnie tam krzyżują się nasze drogi, to właśnie tam udajemy się na nasze „nabożeństwo” i oglądamy w akcji piłkarzy. Są na świecie takie obiekty, które należą do tych najbardziej wyświęconych. Stadiony, które w swojej historii widziały tak wiele wydarzeń, gościły tak znakomitych zawodników, że przeszły do legendy i właśnie tymi chcemy się zająć w naszym nowym cyklu. Oto jego szósta część.
Estadio Azteca to jeden z największych stadionów na świecie
Cykl PN: Piłkarskie świątynie (1): Wembley – KLIKNIJ!
Cykl PN: Piłkarskie świątynie (2): Stadion Śląski – KLIKNIJ!Cykl PN: Piłkarskie świątynie (3): Camp Nou – KLIKNIJ!Kto raz zagrał na Estadio Azteca ten wie, że jest to jeden z tych obiektów piłkarskich, które warto mieć w swoim CV. Znajdujący się z Mexico City stadion należy do największych na świecie, a jego trybuny były świadkiem najważniejszych wydarzeń sportowych w historii. Wszystko to przy stosunkowo niewielkim stażu, ponieważ obiekt ten nie należy do najstarszych.
Stadion legendaEstadio Azteca zaprojektowano i wybudowano z myślą o Igrzyskach Olimpijskich, które w 1968 roku odbyły się właśnie w Meksyku. Pierwszy mecz na tym gigancie został rozegrany 29 maja 1966 roku, a więc dwa lata przed startem zmagań olimpijczyków. Club America zagrał wtedy z Torino FC, a na trybunach zasiadło blisko 108 tysięcy widzów. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a inauguracyjnego gola strzelił
Arlindo Dos Santos Cruz. Mecz ten zgromadził w Mexico City wiele znanych osobistości, w tym ówczesnego prezydenta kraju,
Gustavo Diaza Ordaza i sternika Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej,
Sir Stanleya Rousa. To właśnie ci panowie symbolicznym kopnięciem zapoczątkowały historię tego słynnego stadionu.
Słynnego, ponieważ oprócz wspomnianego turnieju piłkarskiego podczas Igrzysk Olimpijskich w 1968 roku, na Azteca odbyły się także mecze w ramach dwóch Mistrzostw Świata w 1970 i 1986 roku. Piłkarze ścierali się na nim także podczas Igrzysk Panamerykańskich w 1975, Młodzieżowych Mistrzostw Świata w 1983, Pucharze Konfederacji w 1999 i Mistrzostwach Świata do lat 17 w 2011. A to przecież nie wszystko. Azteca była podczas wyżej wspomnianych imprez świadkiem takich wydarzeń jak słynna „ręka Boga” w wykonaniu
Diego Maradony podczas starcia Argentyny z Anglią. To właśnie na tym stadionie Boski Diego oraz
Pele wznosili Puchar Rimeta, czy następnie Puchar Świata. Stadion ten jest także twierdzą miejscowego Clubu America i prawdziwym bastionem dla reprezentacji Meksyku. W tym miejscu trzeba obowiązkowo przytoczyć statystykę spotkań El Tri z ich największym rywalem, czyli reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Meksykanie rozegrali z USA na Azteca 24 mecze, z których aż 23 padły ich łupem. To się nazywa wsparcie własnych ścian.
GigantomaniaEstadio Azteca oczywiście nie od początku wyglądał tak jak dzisiaj. Projekt
Pedro Ramireza Vasqueza i
Rafaela Mijaresa zakładał, że obiekt będzie kombinacją, swoistą mieszanką innych obiektów. Architekci inspiracji szukali podczas podróży po takich miastach jak Buenos Aires, Madryt, Rzym, Paryż, Londyn, Florencja, Moskwa, a nawet Warszawa, gdzie mieścił się opisywany przez nas w poprzednim odcinku Stadion Dziesięciolecia. Owocem ich wypraw był właśnie Estadio Azteca, który już na „dzień dobry” mógł pomieścić ponad sto tysięcy widzów i z marszu stał się jednym z największych obiektów świata.
Od początku swojego istnienia stadion był nie tylko areną zmagań piłkarzy, ale także wielkim placem budowy. Początkowo Azteca nie posiadał bowiem zadaszenia, które dobudowano z czasem. Jego pojemność także była kwestią płynną i zmieniała się bardzo często. W szczytowym momencie na trybunach meksykańskiego giganta mogło zasiąść 130 tysięcy fanów piłki nożnej, jednak o 1990 roku liczbę tę ograniczono ze względów bezpieczeństwa do „jedynie” 114 tysięcy. Warto jednak dodać, że obiekt od początku istnienia posiadał niezwykle nowoczesne jak na owe czasy oświetlenie. System ten został zainaugurowany 5 czerwca 1966 roku podczas starcia Valencii z Nexas, zakończonego zwycięstwem Nietoperzy 3:1.
Cykl PN: Piłkarskie świątynie (4): Stadion Dziesięciolecia – KLIKNIJ!Cykl PN: Piłkarskie świątynie (5): Old Trafford – KLIKNIJ!
Ukłon w stronę narodowego dziedzictwaDlaczego jednak Azteca? Skąd właśnie taka nazwa? Nie jest to zbyt skomplikowana historia i wielu z was zapewne trafiło za pierwszym podejściem. Chodzi oczywiście o dziedzictwo Azteków, słynnego narodu indiańskiego mieszkającego w przeszłości na terenie Meksyku i ukłon w kierunku historii kraju. Właściciel stadionu, konsorcjum Televisa w 1997 roku zmienił nazwę obiektu na Guillermo Canedo, jednak ta nie przyjęła się w społeczeństwie i po pewnym czasie powrócono do historycznej nazwy.
Na Azteca możemy się doszukać także naszego, polskiego śladu. Mszę świętą na ponad 500 tysięcy osób odprawił na niej w 1999 roku papież
Jan Paweł II. Tuż przed przyszłorocznym mundialem na meksykańskim gigancie miejscową reprezentację sprawdzą podopieczni
Adama Nawałki.