Cudowna dekada, czyli projekt Legia Warszawa
Przez ostatnie dziesięć lat Legia Warszawa była prowadzona przez jedenastu różnych trenerów. Mimo tego, była to najlepsza dekada w historii klubu z Łazienkowskiej.
To była dekada Legii Warszawa (fot. Łukasz Skwiot)
Minione dziesięć lat to bardzo dziwny okres w dziejach Legii. Jeśli chodzi o wspomnianych jedenastu szkoleniowców, to niektórzy z nich za nic mieli sobie słowa przysłowia, które głosi, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki i podejmowali się misji więcej niż raz. Do tej grupy należą Jan Urban, który doprowadził Wojskowych do dwóch tytułów mistrzowskich, a także ten, który dziś stoi na czele drużyny, a więc Aleksandar Vuković. Serb zaczynał jako asystent, a następnie trener tymczasowy, jednak w końcu i on doczekał się swojej szansy, którą udało mu się wykorzystać.
Zmiany zachodziły jednak nie tylko w sztabie szkoleniowym. Po udanej kadencji Bogusława Leśnodorskiego, który wprowadził klub na wyższy poziom, a także kierowaniu Legią przez tzw. trójporozumienie, w którego skład wchodzili także Maciej Wandzel oraz Dariusz Mioduski, władza również się zmieniła. Ten ostatni przejął klub i dziś rządzi w nim niepodzielnie.
Jak się jednak okazało, wszystkie te zawirowania i – tak się przynajmniej może wydawać na pierwszy rzut oka – brak stabilności, w niczym nie przeszkodziły Legii, by zdominować krajowe podwórko. Od sezonu 2010-11 stołeczny klub wywalczył aż sześć tytułów mistrzowskich, ani razu przy okazji nie schodząc z podium. Bilans medalowy za ostatnią dekadę uzupełniają w przypadku drużyny z Warszawy dwa srebra i dwa brązy.
Do tego wszystko należy doliczyć sukcesy także na innych odcinkach. Piłkarze Legii sięgnęli bowiem również po sześć Pucharów Polski, a jedyna wymierna wpadka przytrafiła się im w sezonie 2016-17, kiedy to odpadli już 1/16 finału.
Mało? No to warto przypomnieć, że Wojskowi z powodzeniem reprezentowali kraj na arenie międzynarodowej, awansując po latach walki i upokorzeń polskich klubów do fazy grupowej Champions League. W trudnej grupie z Realem Madryt, Borussią Dortmund i Sportingiem Lizbona drużynie Jacka Magiery udało się zająć trzecie miejsce. Dwukrotnie Legii udawało się również dochodzić do 1/16 finału Ligi Europy, jednak za każdym razem na jej drodze stawał Ajax Amsterdam.
Ktoś mógłby powiedzieć, że tak duża dominacja stołecznego klubu na krajowym podwórku to efekt słabości rywali i pewnie po części miałby rację. Lech Poznań niemal co roku ogłasza nowe otwarcie, Wisła Kraków jeszcze nie tak dawno walczyła o to, by przetrwać na piłkarskie mapie Polski, a Piast Gliwice, Śląsk Wrocław, Jagiellonia Białystok czy Lechia Gdańsk są na dłuższym dystansie zbyt nierówne, by dotrzymać kroku Legii. Nie zmienia to jednak faktu, że każde mistrzostwo piłkarze z Łazienkowskiej musieli sami podnieść z boiska i w sześciu przypadkach na dziesięć ostatnich ta sztuka się im udawała.
Wojskowi mają aktualnie czternaście tytułów, dzięki temu zrównali się pod tym względem z Ruchem Chorzów i Górnikiem Zabrze. Licząc jednak wszystkie osiągnięcia,
to właśnie im należy przyznać pierwszeństwo w tabeli wszech czasów. Podczas dekady, którą wspominamy, Legia Warszaw dołożyła na swoje konto dziesięć medali… z 39, które ma łącznie w dorobku. To chyba najlepsze możliwe podsumowanie ostatnich.
Grzegorz Garbacik