Cracovia przegrała w Gliwicach
Jako jedna z dwóch drużyn wygrała dwa pierwsze spotkania ligowe w 2020 roku i jako jedyna dotrzymała kroku Legii. Dziś Cracovia nie spełniła jednak oczekiwań i uległa Piastowi.
Waldemar Fornalik wciąż może liczyć na włączenie się do walki o tytuł mistrzowski. (fot. Łukasz Skwiot)
Jeśli chodzi o rozgrywki PKO BP Ekstraklasy, bieżący rok nie mógł się dla Pasów zacząć lepiej. Nie dość, że te pokonały Arkę Gdynia oraz Lecha Poznań, to w dodatku ich główny konkurent w rywalizacji o tytuł mistrzowski zaliczył wpadkę w spotkaniu z Rakowem Częstochowa. Dzięki temu przed startem dwudziestej trzeciej kolejki obaj pretendenci mieli tyle samo punktów – czterdzieści dwa.
Warszawiacy, którzy rozpoczęli sobotnie zmagania szybciej, pokonali dziś Jagiellonię 4:0, wysyłając jasny sygnał: jesteśmy mocni i mamy chrapkę na odzyskanie tytułu. Podopieczni Michała Probierza zamierzali odpowiedzieć w potyczce z Piastem.
W pierwszej połowie goście byli na dobrej drodze, by udokumentować owe dążenia. Dobrą okazję po dograniu Rapy zaprzepaścił Hanca, obiecująco zapowiadający się atak zmarnował Lopes. Mimo wyraźnej przewagi i kontroli Cracovia nie zdołała otworzyć wyniku meczu.
Niewykorzystane okazje zemściły się w 59 minucie. Wtedy to Rymaniak popędził prawym skrzydłem, znalazł w polu karnym Milewskiego, a ten przyjęciem zwiódł obrońcę i pokonał Peskovicia. Był to debiutancki gol 21-latka w tym sezonie. Gol nie byle jaki, bo jak się później okazało, dający trzy punkty i awans na piąte miejsce w tabeli.
Goście nie zdołali odpowiedzieć. I choć pozostali na fotelu wicelidera, Legia uciekła na dystans trzech oczek. Bezpośrednie spotkanie obu drużyn, do którego dojdzie już za tydzień, będzie arcyważne w kontekście dalszej części sezonu.
sar, PiłkaNożna.pl