Cracovia lepsza od Zagłębia Lubin
Zwycięstwem gospodarzy zakończył się ostatni mecz 16. kolejki PKO Ekstraklasy. Cracovia pokonała Zagłębie Lubin (2:0) dzięki czemu wywalczyła awans na pozycję wicelidera tabeli.
Piłkarze Cracovii wykorzystali atut własnego boiska (fot. Jakub Gruca / 400mm.pl)
Dużo więcej szans na zdobycie trzech punktów dawano przed pierwszym gwizdkiem podopiecznym Michała Probierza, którzy w przypadku zwycięstwa mogli zrównać się punktami z drugim w stawce Śląskiem Wrocław, a także zbliżyć się na dystans „oczka” do liderującej Pogoni Szczecin.
O ile jednak Cracovia walczy o najwyższe lokaty w ekstraklasie, to nieco inne cele stawia się przed piłkarzami Zagłębia Lubin, którzy muszą z mozołem zbierać punkty, by nie oddalić się za bardzo od grupy mistrzowskiej. Przed przerwą na reprezentacje Miedziowi w dwóch spotkaniach zdobyli zaledwie punkcik i nic dziwnego, że do Krakowa przyjechali z mocnym postanowieniem przełamania złej passy.
Zgodnie z przewidywaniami, lepiej w mecz weszli gospodarze, jednak z upływem minut coraz więcej do powiedzenia zaczęli mieć goście z Lubina. Wielkich emocji przy ul. Kałuży raczej nie uświadczyliśmy, a gra toczyła się głównie w środku pola. Na murawie królował chaos, dobrych okazji mieliśmy z kolei jak na lekarstwo.
Najlepszą i jedyną w pierwszej połowie mieli w 21. minucie piłkarze Martina Seveli. Na świetny rajd prawym skrzydłem zdecydował się Alan Czerwiński, który wyłożył piłkę do Damjana Bohara. Ten miał przed sobą całą bramkę i mógł zapytać bramkarza, w który róg ma strzelić, a tymczasem okrutnie skiksował.
Podczas przerwy w szatni Cracovii musiało dojść do męskiej rozmowy, ponieważ tuż po zmianie stron gospodarze zaatakowali nieco odważniej. Cóż jednak z tego, skoro ponownie niewiele z tego wynikało. Pasy prezentowały się jednak z minuty na minutę coraz lepiej i niewiele brakowało, by w 58. minucie wynik spotkanie otworzył Michał Helik, który po dobrym dośrodkowaniu w pole karne trafił w słupek.
Napór Cracovii przyniósł w końcu zamierzony efekt. Na kwadrans przed końcem zawodów piłkę po prawej stronie boiska otrzymał Cornel Rapa, który dostrzegł przed bramką dobrze ustawionego Davida Jablonsky’ego, a ten szansy nie zmarnował i głową pokonał Konrada Forenca.
W doliczonym czasie gry szybki kontratak wykorzystał rezerwowy Diego Ferraresso i po końcowym gwizdku ze zwycięstwa mogli się cieszyć gospodarze. Dzięki kompletowi punktów Cracovia awansowała na drugie miejsce w tabeli.
gar, PiłkaNożna.pl