Serbski napastnik musi być uznawany za jeden z największych niewypałów transferowych Królewskich w ostatnich latach. Na Santiago Bernabeu trafił po kapitalnym sezonie w barwach Eintrachtu Frankfurt, za niewyobrażalne z pandemicznej perspektywy 60 milionów euro. W 32 meczach, jakie rozegrał dla drużyny ze stolicy Hiszpanii, zdobył 2 bramki i zaliczył 2 asysty.
Zinedine Zidane stracił do 23-latka cierpliwość, przez co ostatnie pół roku Jović spędził z powrotem we Frankfurcie. Udział w 6 akcjach bramkowych na przestrzeni 18 występów sprawił, iż Eintracht zainteresował się sprowadzeniem go na stałe. Jest jednak jeden problem. Pieniądze.
„AS” podaje, że zanim niemiecki klub wystosuję ofertę za Jovicia, musi zarobić na sprzedaży Andre Silvy. Portugalczyk ma za sobą bardzo udane rozgrywki i przypadł do gustu kilku klubom, szczególnie tym z Anglii. Aby mieć go u siebie, te będą musiały zapłacić 40 milionów euro.
W kwestii przyszłości Luki Jovicia Real Madryt jest więc uzależniony od poczynań transferowych innych klubów. Jeśli te zdecydują się ściągnąć Silvę – Eintracht postara się o Serba. Innych chętnych na jego usługi na razie brak.
sar, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 46/2024
