Porażka z Athletikiem w niedzielny wieczór sprawiła, że Atletico straciło tytuł faworyta walk o mistrzostwo Hiszpanii. W czwartek Barcelona wygrywając zaległy mecz ligowy z Granadą może też zostać liderem. Jednak Los Colchoneros nadal mają swój los we własnym rękach, wszak przed nimi jeszcze bezpośrednie zwarcie z Dumą Katalonii.
Diego Simeone ma o czym myśleć.
Za przegraną na San Mames trener Diego Simeone najmocniej obwinił samego siebie. – Gdy piłkarze nie po raz pierwszy wychodzą na mecz w takim stanie jak wczoraj w Bilbao przydarzyło się to moim, jest to bardziej problemem trenera niż ich. Jeśli trener nie potrafi tego problemu rozwiązać, to znaczy, że coś robi źle – powiedział.
Jednocześnie jednak Cholo wciąż widzi nadzieję na zwycięstwo w rywalizacji. – Nadal zależymy tylko od siebie. Tytuł wywalczy ten zespół, który będzie najmocniejszy mentalnie. W kolejnych meczach musimy pokazać osobowość – dodał.
Przed Atletico teraz dwa kolejne mecze wyjazdowe: z Elche i Barceloną, potem domowe starcia z Sociedad i Osasuną, a na koniec wyjazd do Valladolid. Zespół z Wanda Matropolitano po raz ostatni wygrał poza swoim stadionem 28 lutego w Villarreal.
Leszek Orłowski „Piłka Nożna”