Cenne zwycięstwo Milanu nad SPAL
Milan w końcu się przełamał. Po serii kiepskich spotkań, drużyna z Mediolanu – nie bez problemów, ale jednak – pokonała na swoim terenie SPAL (2:1).
Gonzalo Higuain zapewnił Milanowi cenne zwycięstwo (fot. Reuters)
Przed sobotnim spotkaniem na San Siro wiele mówiło się o tym, że może to być już ostatnia szansa dla Gennaro Gattuso. W przypadku kolejnej wpadki, szkoleniowiec Milanu miał się pożegnać ze swoim stanowiskiem, jednak tuż przed meczem wszelkie wątpliwości w tej sprawie rozwiał dyrektor sportowy „Rossonerich” – Leonardo, który dał jasno do zrozumienia, że nie ma tematu zmiany trenera.
Tak czy inaczej, jeśli gospodarze nie chcieli zakończyć roku z pokaźnym dystansem punktowym do Romy i Lazio, musiał wygrać przed własną publicznością ze SPAL.
Milan od pierwszych minut rzucił się więc do ataku i chociaż był lepszy, to… gola stracił. Jeszcze przed upływem kwadransa do piłki przed polem karnym dopadł Andrea Petagna, który mimo asysty obrońcy zdołał oddać strzał. Futbolówka po drodze do bramki otarła się jeszcze o jednego z graczy Milanu i tuż przy słupku wpadła do siatki. Gianluigi Donnarumma wyciągnął się jak długi, ale nie zdołała sięgnąć piłki. Co ciekawe asystą przy tym trafieniu popisał się reprezentant Polski – Thiago Cionek.
Odpowiedź podopiecznych Gattuso była jednak natychmiastowa. Fatalny błąd dwóch zawodników SPAL, którzy niesfornie podawali sobie piłkę we własnym polu karnym, wykorzystał Samu Castillejo, który zdołał ją przejąć i pięknym strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał bramkarza.
„Rossonerich” zaczęli wchodzić na obroty i gdyby byli bardziej konkretni, to jeszcze przed przerwą mogli objąć prowadzenie. Ta sztuka się jednak nie udał, ale co nie udało się w pierwszej połowie, zostało zrealizowane po zmianie stron.
W 64. minucie przebudził się rozgrywający do tej pory bardzo dyskretne spotkanie Gonzalo Higuain. Argentyńczyk dopadł do piłki przed bramką SPAL i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał Alfredowi Gomisowi szans na interwencję.
Drużyna SPAL praktycznie nie istniała na boisku, biorąc pod uwagę aspekt ofensywny, ale niewiele brakowało, by w 78. minucie zdołała doprowadzić do wyrównania. Do wcześniejszej asysty, gola mógł z kolei dorzucić Cionek, któremu zabrakło niewiele, by pokonać Donnarumę.
Kolejnych bramek już ostatecznie na San Siro nie zobaczyliśmy, ale jeden z piłkarzy obejrzał czerwoną kartkę. Był to Suso, który za niepotrzebny faul został ukarany drugim żółtym kartonikiem.
Milan obronił się w osłabieniu i dopisał na swoje konto trzy punkty, co dało mu awans na piąte miejsce w tabeli i przed drugą częścią sezonu „Rossonerich” tracą zaledwie jedno „oczko” do czwartego Lazio.
gar, PiłkaNożna.pl