Bruk-Bet Termalica nie składa broni
Ostatni mecz 23. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy zakończył się dość niespodziewanym wynikiem. Bruk-Bet Termalica Nieciecza pokonał na wyjeździe Cracovię (2:1)
Termalica nie składa broni w walce o utrzymanie (fot. 400mm.pl)
Faworytem meczu byli oczywiście gospodarze, którzy od początku roku grają nie tylko efektownie, ale również efektywnie. Drużyna prowadzona przez Jacka Zielińskiego pokonała Lechię Gdańsk i zremisowała z Lechem Poznań oraz Jagiellonią Białystok.
Całkiem nieźle w tej rundzie poczynała sobie Termalica, która w trzech meczach zdobyła aż cztery punkty, dając jasny sygnał, że nie złożyła jeszcze broni w wyścigu o utrzymanie w Ekstraklasie.
Cracovia zaczęła z animuszem, jednak jej początkowy zapał szybko przygasł w obliczu solidnej i konsekwentnej gry gości.
Pierwsza połowa meczu w Krakowie nie rzuciła swoim poziomem na kolana, ale jej końcówka była piorunująca i rzuciła piłkarzy Pasów na kolana. Między 39. i 42. minutą Termalica zadała bowiem mocne ciosy, które zachwiały przeciwnikiem.
Wynik strzałem głową otworzył Muris Mesanović, a zanim gospodarze zdołali się otrząsnąć, to ten sam zawodnik podwyższył na 2:0. Fatalny błąd przy okazji drugiego gola popełnił z kolei Matej Rodin, który sprokurował groźną sytuację pod własną bramką.
W przerwie w szatni Cracovii musiało paść kilka mocnych słów, ponieważ już w 49. minucie Pasy złapały kontakt po trafieniu Floriana Loshaja. Asystę przy jego bramce zaliczył reprezentant Ukrainy, Jewhen Konoplianka.
Miejscowi chcieli pójść za ciosem, jednak ich kolejne próby nie przynosiły skutku. Po końcowym gwizdku ze zwycięstwa mogli się cieszyć piłkarze Bruk-Betu Termalica, którzy zdobyli niezwykle ważne trzy punkty w kontekście batalii o zachowanie ligowego bytu.
gar, PiłkaNożna.pl