Bój snajperów w Turynie. Juventus bliżej tytułu!
Juventus FC coraz bliżej mistrzostwa Italii. Bianconerich pokonali na swoim boisku Lazio Rzym (2:1), a bohaterem spotkania był niezawodny Cristiano Ronaldo.
Ronaldo nie ściąga nogi z gazu (fot. Reuters)
Wszystko wskazuje na to, że gdyby nie zadyszka Lazio w ostatnich tygodniach, to poniedziałkowy mecz w Turynie rozstrzygałby o losach mistrzostwa. Rzymianie bardzo długo śnili swój piękny sen i dotrzymywali kroku Juventusowi, ale wąska kadra, kontuzje i zawieszenia w końcu dały o sobie znać, kładąc się cieniem na ich aspiracjach. Mimo tego, że w czterech ostatnich meczach Lazio wywalczyło tylko jeden punkt, to i tak wciąż miało się o co bić. Wicemistrzostwo nadal znajdowało się w zasięgu podopiecznych Simone Inzaghiego, dlatego starcie ze Starą Dama nabierało szczególnego znaczenia.
Jeśli zaś chodzi o Juventus, to ten również ostatnio nie zachwycał. Porażka i dwa remisy w trzech minionych kolejkach to rezultat dużo poniżej oczekiwań kibiców w Turynie. Maurizio Sarri i jego piłkarze wiedzieli jednak, że przełamanie i komplet punktów da im już osiem punktów przewagi w tabeli nad Interem Mediolan, co przy czterech meczach do rozegrania postawiłoby ich w bardzo korzystnej sytuacji w wyścigu o Scudetto.
Spotkanie od początku toczyło się pod dyktando gospodarzy. Osłabieni i wycieńczeniu już tym sezonem nie mieli argumentów, by zagrozić bramce Wojciecha Szczęsnego i ewidentnie czekali na możliwość wyprowadzenia kontrataku.
Jeśli zaś chodzi o Juventus, to ten z mozołem budował swój atak pozycyjny, jednak niewiele z tego wynikało. Najlepszą okazję zmarnował Alex Sandro, po którego strzale Lazio uratował słupek.
Po pierwszej bezbramkowej połowie, na początku drugiej od razu spotkanie się nieco ożywiło. Po zagraniu piłki ręką we własnym polu karnym przez Bastosa, sędzia wspomógł się weryfikacją wideo i wskazał na „wapno”. Do jedenastki podszedł sam Cristiano Ronaldo, który pewnie uderzył i dał swojej drużynie prowadzenie. Dzięki temu Portugalczyk zrównał się w klasyfikacji strzelców Serie A z Ciro Immobile.
Kilka chwil później Luis Felipe popełnił fatalny błąd tracąc piłkę na połowie boiska. Paulo Dybala i Ronaldo popędzili na bramkę Lazio i było jasne, że tej rajd musi się zakończyć golem. Argentyńczyk na ostatniej prostej podał do swojego kolegi, a ten tylko dołożył stopę i tym samy stał się już samodzielnym liderem tabeli najskuteczniejszych ligi włoskiej, zbliżając się tym samym do Roberta Lewandowskiego w klasyfikacji Złotego Buta.
Co więcej, Cristiano Ronaldo stał się również piłkarzem, któremu w całej historii Serie A najszybciej udało się osiągnąć pułap pięćdziesięciu trafień. 35-latek potrzebował do tego zaledwie 61 meczów!
Kiedy już wydawało się, że świadkami większych emocji w Turynie nie będziemy, Leonardo Bonucci popełnił fatalny błąd pod swoją bramką, faulując szarżującego Immobile. Arbiter nie miał wątpliwości i wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł sam poszkodowany, który pokonał Szczęsnego. Polski bramkarz wyczuł intencje napastnika Lazio, ale strzał był zbyt mocny i za precyzyjny, by zdołać go obronić.
Immobile odpowiedział więc Ronaldo i obaj snajperzy mają już w tym sezonie ligi włoskiej po 30 trafień na swoich kontach. Ależ rywalizacja o tytuł Capocannoniere.
Goście napierali do samego końca, ale nie odwrócili już losów spotkanie. Najlepszą ku temu okazję miał Sergej Milinković-Savić, który znakomicie przymierzył z wolnego, a jeszcze lepszą interwencją popisał się Szczęsny.
gar, PiłkaNożna.pl