Bieniuk: Nie było już czego bronić
Kapitan Lechii Jarosław Bieniuk był po wtorkowym meczu bardzo niezadowolony z wyniku. Zwłaszcza, że do momentu wyrzucenia z boiska przez sędziego Przemka Frankowskiego gra Biało-Zielonych układała się dobrze.
– Nie spodziewaliśmy się tego, że tak wysoko przegramy w Krakowie. Zwłaszcza, że do momentu gdy graliśmy po jedenastu ten mecz układał się dla nas całkiem dobrze – oceniał na gorąco Jarosław Bieniuk.
– Mieliśmy plan na to spotkanie. Chcieliśmy Wisłę kilka razy skontrować. W pierwszej połowie wyprowadziliśmy kilka takich ataków gdzie powinny one zakończyć się bramką. Niestety czerwona kartka i gra w osłabieniu sprawiła, że Wisła z minuty na minutę osiągała przewagę. Bardzo dużo ożywienia do ofensywy Wisły wniósł Sarki. Po stracie pierwszej bramki musieliśmy się otworzyć, bo nie było już czego bronić, szukaliśmy tutaj punktów. Wisła umiejętnie wykorzystała to i ten wynik wygląda tak jak wygląda. Już w poniedziałek z Koroną będziemy chcieli się zrehabilitować przed naszymi kibicami – zapowiedział kapitan gdańskiego klubu.
źródło: lechia.pl