Ani Juventus, ani Torino. Władzy w stolicy Piemontu nie przejął nikt i mamy do czynienia z bezkrólewiem. Obie drużyny podzieliły się ze sobą punktami w derbowej rywalizacji, dwubramkowo remisując. Dla podopiecznych Andrei Pirlo oznacza to kolejne oddalenie się od coraz mniej realnego zdobycia scudetto.
Wojciech Szczęsny nie ustrzegł się poważnego błędu. (fot. Reuters)
Juventus rozpoczął spotkanie z wysokiego C. Już w pierwszym kwadransie gry objął prowadzenie. W trzynastej minucie Federico Chiesa przypuścił indywidualną szarżę na pole karne. Włoch dzięki swojej szybkości minął pilnujących go defensorów i strzałem po ziemi z dość ostrego kąta posłał futbolówkę pod nogami bezradnie interweniującego Salvatore Sirigu.
Jak się później okazało, były to miłe złego początki. W kolejnych minutach Torino nie dość, że zdołało doprowadzić do wyrównania, to na dodatek nieoczekiwanie zdołało również nawet zmusić „Starą Damę” do odrabiania strat. Duża w tym „zasługa” Wojciecha Szczęsnego. Golkiper reprezentacji Polski przy dwóch trafieniach dla Torino popełnił dwa poważne błędu.
W dwudziestej siódmej minucie Tomas Rincon oddał mocny strzał z dystansu. Strzegący dostępu do bramki Szczęsny co prawda odbił strzał, ale zrobił to na tak niefortunnie, że piłka wzniosła się do góry, co bezwzględnie wykorzystał Antonio Sanabria, który głową umieścił piłkę między pustymi słupkami.
Również w czterdziestej szóstej minucie nasz rodak w bramce nie popisał się. Sanabria oddał silne uderzenie tuż sprzed pola karnego. Szczęsny był dobrze ustawiony przy bliższym słupku, lecz zamiast sparować futbolówkę do boku, odbił ją prosto do… własnej bramki.
Juventus usiłował przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Tak się jednak nie stało. Pirlo i spółka byli w stanie jedynie doprowadzić do wyrównania. Zrobił to głową w siedemdziesiątej dziewiątej minucie niezawodny Cristiano Ronaldo.
Remis oznacza dla „Starej Damy” nie tylko stratę punktów w prestiżowym spotkaniu derbowym, ale przede wszystkim to dla niej kolejne oddalenie się od coraz mniej realnego zdobycia scudetto. W chwili obecnej podopieczni Pirlo plasują się na dopiero czwartej pozycji z identycznym dorobkiem punktowym jak piąte Napoli. Do liderującego Interu strata wynosi dziewięć oczek, a przecież może powiększyć się do aż dwunastu, jeśli mediolańczycy ograją Bolonię.
jbro, PilkaNozna.pl