Część fanów Górnika Zabrze ogłosiła bojkot meczów domowych. To zła informacja dla klubu, którego zaplecze kibicowskie jest powodem do dumy, a poza tym istotnym źródłem przychodów.
„Torcida”, czyli grupa najbardziej zagorzałych kibiców Górnika odpowiedzialnych za doping, ogłosiła bezterminowy bojkot meczów domowych. Protest części fanów zabrzańskiego klubu będzie przejawiał się w postaci nieobecności na trybunach stadionu przy Roosevelta.
O powodach nikt nie chce mówić oficjalnie. Komunikat zawiera lakoniczną informację. „Decyzja o bojkocie podyktowana jest wydarzeniami które miały miejsce na naszym stadionie przed meczem z Wisłą Kraków” – czytamy.
Nieoficjalnie mówi się o braku zgody władz klubu na wniesienie przygotowanej oprawy, rac, a także niewpuszczanie na trybuny kibiców ubranych bluzach, koszulkach, szalach i czapkach z napisami anty Ruch Chorzów oraz anty WRWE (Wisła, Ruch, Widzew, Elana).
Na stadionie była spora grupa kibiców „Białej Gwiazdy”, co miało być okazją dla fanów Górnika do okazania swej niechęci do Wisły i zaprzyjaźnionego z nią Ruchu.
Z punktu widzenia klubu to zła wiadomość. A nawet bardzo zła. Górnik plasuje się na trzecim miejscu w Ekstraklasie, jeśli chodzi o frekwencję. Średnio więcej kibiców przychodzi tylko na mecze u siebie Wisły i Lecha Poznań. Bojkot z pewnością spowoduje spadek we wspomnianej tabeli.
Widać to już teraz. Na domowy mecz przeciwko Zagłębiu Lubin w ramach 15. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy sprzedano około 6000 tysięcy biletów. Czyli ponad dwukrotnie mniej, niż wynosi dotychczasowa średnia frekwencja na stadionie im. Ernesta Pohla w bieżącym sezonie.
„Przeżyliśmy w czasie pandemii grę bez kibiców, wiemy, jak to wygląda. Nie wiem, jaka miałaby być przyczyna, bo wydaje mi się, że drużyna ze swojej strony robi co może, aby przyciągnąć jak najwięcej ludzi na stadion” – dziwi się trener Górnika Jan Urban.
jbro, PilkaNozna.pl